Wicemistrzostwa Dąbrowskiego i Zolla
Tor Slovakia Ring w drugi weekend października gościł kierowców rywalizujących w rallycrossowych mistrzostwach Słowacji, Czech, Polski oraz w cyklu FIA CEZ.
Tegoroczne Mistrzostwa Polski Rallycross zbliżają się już do mety. Rywalizacja na słowackim torze stanowiła siódmą i przedostatnią rundę MPRC. Był to także finał FIA CEZ.
W stawce STC+2000 triumfował Tibor Vamosi (BMW E36). Jako drugi linię mety przeciął Piotr Budzyński (Honda Civic), który wcześniej zapisał na swoje konto pierwsze miejsce w łącznych wynikach kwalifikacji. Natomiast największe powody do zadowolenia miał Łukasz Zoll (Volvo S40). W finale startował z ostatniej linii, a finiszował na trzecim miejscu. Pozwoliło mu to na świętowanie wicemistrzostwa w FIA CEZ. Piąty był Daniel Krzysiak (BMW E46 RX).
Szczęścia na Slovakia Ringu nie miał Halk (BMW E36 RX Evo IV).
- Klątwa Slovakiaring vol 3. Tak można zatytułować nasz występ na słowackim torze - relacjonował Halk. - Kwalifikacje w których po usterce układu wydechowego spaliła się wiązka elektryczna, co spowodowało iż nie skoczyliśmy drugiego wyścigu. Potem nastąpiła awaria nowego aktywatora turbo i trzeci wyścig jechaliśmy na 60 % mocy (każde wciśnięcie gazu powyżej połowy powodowało gaśniecie silnika). Kwalifikacje do zapomnienia i już pakowaliśmy się do domu, gdy okazało się że wymodliliśmy dla nas finał. Po awarii układu hamulcowego Gerald Woldrich wycofał się z zawodów i zrobił miejsce dla nas w finale. Nowe rozdanie, nowa szansa pomyśleliśmy i sprawdziliśmy całe auto. Stanęliśmy na starcie, zapaliło się zielone światło i wszystko szło dobrze do czasu. Na początku trzeciego okrążenia na wyjściu na prostą posłuszeństwa odmówiła połoś napędowa, która definitywnie pozbawiła nas szans na dobry wynik i pierwsze dojechane eliminacji na przeklętym dla nas torze Slovakiaring. Brak mi słów, bo ponownie mimo wydawało się pełnego przygotowania do zawodów, znów nieprawdopodobnym splot zdarzeń podciął nam skrzydła, nadzieję i chęci.
W STC-2000 w finale pierwsze okrążenia należały do Romana Castorala (Opel Astra). Jadąc ze stosunkowo sporą przewagą popełnił błąd, którego konsekwencją był spadek na trzecią pozycję. To otworzyło Robertowi Dąbrowskiemu (VW Polo IV) drogę do zwycięstwa i przypieczętowania wicemistrzostwa w kategorii w FIA CEZ, drugi był Martin Sindelek (Peugeot 207). Szóste miejsce zajął Piotr Całka.
Igor Sokulski wygrane kwalifikacje w RWD Cup zamienił na najwyższy stopień podium w decydującej rozgrywce. Kamil Pietraszko, pierwszy w Q2, finiszował na drugiej pozycji. Trójkę skompletował Mariusz Szczepański.
DC Team, którego barwy na Słowacji reprezentowali Szczepański oraz Paweł Konecki, sięgnął po tytuł w klasyfikacji zespołowej MPRC, w RWD Cup.
Ściganie w Seicento Cup zdominował Julian Śmiechowski. Był najszybszy w kwalifikacjach, półfinale oraz finale.
- Niezwykle udany weekend, szybki samochód, czyste przejazdy i fantastyczni kibice, tak możemy opisać te dwa dni zmagań - mówił Przemysław Kapustka, drugi w finale, do którego utorował sobie drogę trzecią lokatą w łącznych wynikach kwalifikacji i drugim miejscem w pierwszym półfinale.
Na najniższym stopniu podium w SC Cup stanął Wojciech Czekański.
Na Słowacji zabrakło przedstawicieli najmocniejszej klasy SuperCars. W tej grupie, w mistrzostwach Polski i w FIA CEZ tytuły już wcześniej zapewnił sobie Zbigniew Staniszewski.
Ostatnią odsłoną MPRC będzie runda na Torze Poznań w dniach 21-22 października.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.