Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Dąbrowski zmierza po tytuł

Marek Dąbrowski, motocyklista ORLEN Team zajmuje piąte miejsce w klasie Open po czterech etapach Sardegna Rally Race.

Jeśli uda mu się obronić tę pozycję na ostatnim, jutrzejszym etapie, wówczas Marek zapewni sobie tytuł na jedną rundę przed końcem mistrzostw świata.

W rajdzie w klasie Open prowadzi Cyril Despres. To jednak jego pierwszy rajd w tym sezonie i nawet jeśli zwyciężyłby również w kolejnym, ostatnim rajdzie w kalendarzu Mistrzostw Świata, to nie uda mu się przeskoczyć w klasyfikacji Dąbrowskiego. Zawodnik ORLEN Team zwyciężył we wcześniejszych dwóch rajdach i posiada komplet punktów.

- Na dzisiejszym etapie miałem zdecydowanie najmniej problemów z nawigacją z całego rajdu. Pobłądziłem co prawda, na dwa kilometry przed metą, ale pomyłka nie była znacząca. Myślę tylko, żeby dojechać do mety, gdyż to jest niezbędne by sięgnąć po tytuł - komentował Marek Dąbrowski.

W generalce i klasie 450 prowadzi Marc Coma, który sukcesywnie zwiększa przewagę do rywali. Jakub Przygoński jest piąty i zmierza po kolejną zdobycz punktową w łącznej klasyfikacji Mistrzostw Świata.

- Jadę wreszcie swoim tempem i nawiązuję walkę z zawodnikami z czołówki. Jest znacznie szybciej niż w zeszłym roku, kiedy na kamienistych szlakach byli oni dla mnie niedostępni. Dzisiejszy etap był dość kurzowy. Jechaliśmy koło w koło z bardzo ograniczoną widocznością. Rozwijałem jednak duże prędkości. Jutro ostatni etap. Trzeba się będzie skoncentrować na nawigacji i dojechać do mety - powiedział Kuba Przygoński.

Awansował dziś Jacek Czachor. Po dobrej jeździe na ostatnim odcinku specjalnym wskoczył na 11 miejsce w klasie 450. - Nie jechało mi się dobrze na pierwszym OS-ie. Byłem nierozgrzany i miałem problemy z nawigacją. Ciężko było dzisiaj przystąpić w dobrej formie do ścigania, gdyż OS poprzedzała asfaltowa dojazdówka. Popełniłem dwa błędy, wyprzedzili mnie zawodnicy i jechałem w ich kurzu. Zdecydowanie lepiej pojechałem na drugim OS-ie, nie popełniłem żadnego błędu i awansowałem na jedenaste miejsce w swojej klasie. Jeszcze trzeba przejechać jutro stosunkowo długi etap i osiągnąć upragnioną metę - dodał Jacek Czachor.

Poprzedni artykuł Popisy Peterhansela
Następny artykuł Bębenek testował R4

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry