Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Dachowanie Komornickiego i Martona.

Na drugim odcinku specjalnym dzisiejszego etapu Rajdu Italian Baja bardzo nieprzyjemną przygodę mieli nasi reprezentanci: Łukasz Komornicki i Rafał Marton.

Mitsubishi Pajero Polaków zostało bezpardonowo wypchnięte z trasy przez załogę numer 266: T.Schmidt/H.Schmidt, jadącą takim samym samochodem. Auto Łukasza i Rafała kilkakrotnie dachowało, doznając przy tym wielu uszkodzeń. Załodze na szczęście nic się nie stało. Polacy kontynuowali jazdę rozbitym samochodem – docierając wreszcie do serwisu, który znajdował się za metą odcinka.

"W połowie odcinka doszliśmy załogę numer 266 i próbowaliśmy ich wyprzedzić. Mrugaliśmy światłami i dawaliśmy sygnały klaksonem, jednak nie przepuścili nas i musieliśmy się za nimi ciągnąć przez jakieś dziesięć minut. Wszędzie było bardzo wąsko, praktycznie bez szans na wyprzedzenie. Wreszcie wjechaliśmy na taką wysoką groblę, która z obu stron miałą dość stromy, około trzymetrowy spadek. W pewnym momencie dostrzegliśmy szansę - próbowaliśmy wykorzystać lukę po prawej stronie. Jadąca przed nami załoga zajechała nam drogę, więc szybko zaczęliśmy wyprzedzać lewą stroną. Oni zrobili gwałtowny ruch, uderzając bokiem samochodu w nasze auto. W wyniku tego zderzenia nasze Pajero stoczyło się z grobli, czterokrotnie przy tym dachując. Auto zatrzymało się na boku i dopiero po jakichś dziesięciu minutach, z pomocą kibiców, udało się je postawić. Musieliśmy jednak sporo napracować się przy reanimacji samochodu. Straciliśmy mnóstwo czasu zanim udało się ruszyć w dalszą drogę. Nie byliśmy w komfortowej sytuacji - szczególnie brak przedniej szyby i wycieraczek dawał się we znaki podczas przejazdów przez wodę. Najważniejsze jednak, że udało się dotrzeć do serwisu. Dokonamy w nim napraw i będziemy starali się kontynuować ściganie." - powiedział Łukasz Komornicki.

Na pierwszym z dzisiejszych odcinków specjalnych Komornicki i Marton uzyskali dobry 28 czas, niestety przygoda z drugiego odcinka zepchnie ich na odległe miejsce w klasyfikacji.

Po dwóch rozegranych próbach prowadzi faworyt – Jean Louis Schlesser pilotowany przez Henriego Magne (Schlesser Megane).

Poprzedni artykuł Komornicki i Marton dobrze wystartowali!
Następny artykuł Rajd Sumava. Trojan wygrał, awaria Sołowowa.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry