Dedykowane szczypiornistom
W czwartym starcie w Sealine Cross Country Rally, Rafał Sonik odniósł trzecie zwycięstwo.
W ubiegłym roku drugi za Mohamedem Abu-Issą, tym razem krakowianin zostawił za sobą juniora z Kataru o ponad 8 godzin. Abu-Issa otrzymał wczoraj karę za ukończenie etapu na holu. Mohamed wygrał ostatni etap, na 381-kilometrowym odcinku specjalnym wyprzedzając Sonika o 19 minut 17 sekund. Po dwóch rundach Pucharu Świata obydwaj rywale mają na koncie 51 punktów. Trzeci w Katarze, Kamil Wiśniewski zajmuje trzecią lokatę w PŚ.
- Wygrałem pierwsze dwie edycje tego rajdu w 2012 i 2013 roku - mówi Rafał Sonik. - W poprzednim sezonie, na pierwszym etapie wiatr porwał moją kartę drogową, za co dostałem 5 minut kary. Mimo, że ścigamy się na dystansie ponad tysiąca kilometrów i spędzamy na quadach kilkadziesiąt godzin, ta strata okazała się decydująca. Nie można zwycięstwa czy porażki w sporcie uzasadniać tylko szczęściem, ale jak widać ma ono duże znaczenie. Taką lekcję wywożę w tym roku z Kataru.
Walczymy z Mohamedem na wszystkich płaszczyznach, bo liczy się wytrzymałość, umiejętności jazdy, nawigacja, technika i sprzęt. Ta sytuacja bardzo mi odpowiada, bo jest mobilizująca. Zmusza mnie do maksymalnego wysiłku i maksymalnej koncentracji. Bez chwili przerwy, czy wytchnienia. Jest to oczywiście wyczerpujące, ale daje niezwykłą satysfakcję!
Tę wygraną dedykuję szczypiornistom oraz kibicom piłki ręcznej, którzy nie tak dawno walczyli tu o mistrzostwo świata i wszyscy widzieliśmy jak było… Tym razem biało-czerwona flaga zostanie wciągnięta na najwyższy maszt. Niech to będzie po części zwycięstwo nas wszystkich.
Podobnie jak Sonik, Marc Coma również jest triumfatorem SCCR 2012, 2013 i 2015. Katalończyk stracił dzisiaj 1.56 do Joana Barredy, ale w łącznych wynikach pokonał jeźdźca HRT o 4.40. Wynik Barredy obciąża minuta kary. Kuba Piątek z ORLEN Team wywalczył 9 lokatę i wygrał klasyfikację Juniorów (przed Mohamedem Abu-Issą). KTM Warsaw Rally Team zaliczający drugi występ w mistrzostwach świata, ulokował swoich trzech zawodników w czołowej dziesiątce. Pablo Quintanilla spadł na piąte miejsce, wyprzedzony przez Jordiego Viladomsa. Armand Monleón jest ósmy, Mohamed al-Balooshi - dziesiąty.
- To były bardzo wymagający rajd - opowiadał Kuba Piątek. - 400-kilometrowe odcinki i ekstremalne warunki dały mi się mocno we znaki. Jestem zadowolony, że ukończyłem wszystkie etapy i mogłem rywalizować z najlepszymi motocyklistami cross country. Przede mną jeszcze dużo nauki zwłaszcza, jeżeli chodzi o nawigację. W porównaniu z zeszłoroczną edycją Sealine Cross Country Rally, swój czas przejazdu poprawiłem o dwie godziny. To dobry prognostyk przed kolejną rundą mistrzostw świata.
Yazeed al-Rajhi urwał półoś i utknął na wydmach w końcowej części oesu. Dzięki niefartowi Saudyjczyka Miroslav Zapletal i Maciej Marton awansowali na czwartą, Marek Dąbrowski i Jacek Czachor na piątą, Adam Małysz i Rafał Marton na szóstą pozycję. Nasser al-Attiyah świętuje trzecie zwycięstwo w domowej rundzie Pucharu Świata, drugie z rzędu.
Ostatni etap wygrał Reinaldo Varela, szybszy od al-Attiyaha (+2.09), Wasiliewa (+4.13), Romy (+17.00), Zapletala (+18.59), Dąbrowskiego (+21.58) i Małysza (+23.04). Dąbrowski zajmuje czwarte miejsce w Pucharze Świata, Małysz - dziewiąte.
- Zrealizowaliśmy swój plan, ukończyliśmy trudny nawigacyjnie rajd na dobrym, piątym miejscu - powiedział Marek Dąbrowski. - Powtórzyliśmy wynik z Abu Zabi, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni, chociaż pozostaje niedosyt, bo była realna szansa na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Od początku sezonu staramy się optymalnie ustawić auto i złapać swój rytm. To dla nas bardzo ważny element przygotowań do przyszłorocznego Dakaru. Przed nami kolejne rundy eliminacji i szansa na punkty w klasyfikacji pucharowej.
- Jestem nieźle wykończony tym rajdem – podsumował Adam Małysz. – Wczoraj jechałem świetnie i bardzo szybko, a dziś nie mogłem znowu złapać odpowiedniego tempa. Było tyle pomyłek nawigacyjnych, co mnie bardzo rozpraszało i denerwowało. Na początku złapaliśmy kapcia, ale nikt nas nie doszedł więc i tempo było całkiem ok. Potem jednak po 20 km kręciliśmy się w miejscu, żeby znaleźć właściwą drogę. W pewnym momencie niedaleko od nas przejechał Mirek Zapletal. Pojechaliśmy za nim i chciałem go wyprzedzić, ale co mu „siadałem” na zderzaku, to przeszkoda i nie mogliśmy go wyprzedzić. Albo był kurz, albo przestrzeliwaliśmy zakręty i znowu trzeba było robić kółka, żeby odnaleźć drogę. Na każdym punkcie kontroli przejazdu byliśmy parę sekund w tyle i tak prawie do samej mety. Pod koniec wyprzedziliśmy Mirka na wydmach, ale potem o nas dołem objechał. Wysforował się do przodu i tak już zostało do mety. Nawet gdybym go wyprzedził, nasza sytuacja w tabeli nie uległaby zmianie. Nie jestem zadowolony z występu w Katarze. Przez te niepotrzebne błądzenie nie mogę pokazać na co mnie stać ani na co stać ten samochód. To jest przykre, więc psychika siada i czuję się podle.
Jarosław Kazberuk i Robert Szustkowski zajęli piąte miejsce w T2. - To był naprawdę udany rajd. Nie mieliśmy prawie żadnych stresów związanych z samochodem, który był bardzo dobrze przygotowany, mechanicy świetnie pracowali, a my jechaliśmy płynnie od startu do mety kolejnych odcinków specjalnych – podsumował start załogi LOTTO Team Jarosław Kazberuk. - Ostatni etap przebiegał spokojnie poza jedną sensacją – wielką dziurą, na początku trasy, w którą wpadły naraz niemal wszystkie samochody T2. Wszystkie zespoły równocześnie próbowały z niej wyjechać. To była naprawdę potężna dziura bo pomieściła pięć aut. Nam udało się z niej wydostać jako drugiej załodze i przez jakiś czas byliśmy z przodu. Potem jednak rywale zaczęli nas doganiać.
Rajd oceniamy bardzo pozytywnie. Samochód nie sprawiał problemów, mechanicy pracowali doskonale, a my nie popełnialiśmy znaczących błędów. Jedynie organizatorom wystawiłbym ocenę 3+ za niedbałość w przygotowaniu roadbooków. To właśnie nieścisłości w opisie trasy przyczyniły się do tragicznego wypadku na samym początku rajdu, a potem problemów tak topowych kierowców, jak Nani Roma, Yazeed al-Rajhi, Erik van Loon, czy Harry Hunt.
- Ustaliliśmy z Jarkiem pewien standard i codziennie stawaliśmy na chwilę, żeby się posilić. Czasem był to „lunch time”, a czasem „tea time”. Dziś mieliśmy to drugie, tyle że zamiast herbaty piliśmy chłodną wodę. Oczywiście obowiązkowo zjedliśmy kanapki, rozprostowaliśmy kości, przez chwilę podziwialiśmy widoki, a następnie, dbając o to, by nie rozjeżdżać żółtych jaszczurek, ruszyliśmy w dalszą drogę – relacjonował Robert Szustkowski. - Były momenty, kiedy wpadaliśmy w swoisty trans, a przed oczami pojawiały się mroczki. To wszystko ze względu na monotonię krajobrazu - ciągnące się po horyzont przestrzenie pokryte białym piachem i kamieniami. Z „uśpienia” wybudziła nas ostatnia sekcja. Odcinek specjalny prowadził pomiędzy turystami i plażowiczami, a brzegiem morza. To jest chyba możliwe tylko w krajach arabskich. Trasa nie była w żaden sposób zabezpieczona, więc z jednej strony my pędziliśmy samochodem, a obok nas grillowali urlopowicze.
4. SEALINE CROSS COUNTRY RALLY
SAMOCHODY
1. Nasser al-Attiyah/Matthieu Baumel (Q/F) Mini All4 Racing 17:40.05
2. Władimir Wasiliew/Konstantin Żlicow (RUS) Mini All4 Racing +27.53
3. Reinaldo Varela/Gustavo Gugelmin (BR) Toyota Hilux +1:01.55
4. Miroslav Zapletal/Maciej Marton (CZ/PL) H3 Evo 7 +1:59.14
5. Marek Dąbrowski/Jacek Czachor (PL) Toyota Hilux +2:18.45
6. Adam Małysz/Rafał Marton (PL) Mini All4 Racing +2:33.30
7. Jurij Sazonow/Arsłan Sachimow (KZ) H3 Evo +3:09.18
8. Maksim Kirpiliew/Andriej Rudnickij (RUS/BY) Toyota Land Cruiser +8:30.35 (1. T2)
9. Kanat Szagirow/Aleksandr Moroz (KZ) Toyota Hilux +8:32.03
10. Eric Mozas/Sébastien Delaunay (F) Polaris RZR 1000 +8:39.34 (1. T3)
18. Jarosław Kazberuk/Robert Szustkowski (PL) Ford Raptor +14:41.54 (5. T2)
PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA
1. Wasiliew 123, 2. al-Attiyah 60, 3. van Loon 52, 4. Dąbrowski 42, 5. Zapletal 36, 6. Hunt 32, Varela 32, 8. Suominen 30, 9. Małysz 28, 10. al-Rajhi 24.
MOTOCYKLE
1. Marc Coma (E) KTM 450 19:41.48
2. Joan Barreda (E) Honda CRF 450 Rally +4.40
3. Paulo Gonçalves (P) Honda CRF 450 Rally +6.33
4. Jordi Viladoms (E) KTM 450 +17.59
5. Pablo Quintanilla (RCH) KTM 450 +18.00
6. Sam Sunderland (GB) KTM 450 +21.10
7. Matthias Walkner (A) KTM 450 +1:40.18
8. Armand Monleón (E) KTM 450 +2:42.33
9. Jakub Piątek (PL) KTM 450 +3:55.00
10. Mohamed al-Balooshi (UAE) KTM 450 +4:00.21
PUNKTACJA MISTRZOSTW ŚWIATA
1. Coma 56, 2. Sunderland 36, 3. Quintanilla 33, 4. Barreda 30, 5. Gonçalves 23, 6. al-Balooshi 22, 7. Faria 16, Viladoms 16, 9. Piątek 14, Brabec 14, Monleón 14.
QUADY
1. Rafał Sonik (PL) Honda TRX 700 24:40.40
2. Mohamed Abu-Issa (Q) Honda TRX 700 +8:06.06
3. Kamil Wiśniewski (PL) Yamaha Raptor 700 +9:31.16
PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA
1. Sonik 51, Abu-Issa 51, 3. Wiśniewski 35, 4. Sanabria 22, 5. Koolen 14, 6. Maksimow 3.
Fot. Sonik Team / ORLEN Team / Malysz.pl / LOTTO Team
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.