Dziesiątka uszczęśliwi Hołka
Jacek Czachor, Marek Dąbrowski oraz Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin zaliczyli już czasochłonne i skomplikowane procedury administracyjne, a ich motocykle i samochód przeszły z kolei regulaminowe badania techniczne.
- Przede wszystkim chcę być na mecie, a jak już na niej będę to pojawi się również wynik. Ostatnio byłem cztery razy w pierwszej piętnastce, teraz także będę walczył o jak najwyższą lokatę. Mam tutaj blisko 250 rywali, a więc będzie się z kim ścigać. Dakar ma jak zwykle swoich faworytów, ale zawsze pojawiają się także nowi, mocni motocykliści. Jestem doświadczonym zawodnikiem i wiem, że trzeba pojechać mądrze i przestrzegać reguł, które wyznacza Dakar - powiedział Jacek Czachor, kapitan Orlen Team.
- Dakar jest jedną wielką zagadką i o niespodzianki jest w nim nietrudno. Ja będę się po prostu starał jechać jak najlepiej, na miarę moich możliwości. Dla mnie najważniejsze to zachować wystarczająco dużo sił na ostatnie etapy. Kiedyś to ja starałem się „robić” jak najlepsze wyniki w naszym dwuosobowym zespole motocyklistów Orlen Team, a teraz to Jacek będzie tym „robiącym” wynik, a moim zadaniem będzie mu pomóc. Po kontuzji nie ma śladu, motocyklowo i fizycznie jestem przygotowany, a jedyny problem jest związany z brakiem w tym roku startów w mistrzostwach świata. Muszę jednak jeździć i jak najwięcej startować, a Dakar będzie bardzo dobrym sprawdzianem i przetarciem po przerwie. Nie będę ukrywał, że dla mnie lepiej iż trasa została nieco skrócona. Wyjątkowy twardziel jakim jest Jacek, wolałby z kolei, aby było inaczej - dodał Marek Dabrowski.
Dla Jacka Czachora będzie to już ósmy start w Dakarze. Kapitan Orlen Team zawsze był na mecie wyczerpującego klasyka. Marek Dąbrowski pojedzie w Dakarze po raz siódmy. Do niego także należy najlepszy rezultat w historii polskich startów w tym rajdzie. Do poprawienia jest dziewiąte miejsce wywalczone przez Dąbrowskiego w 2003 roku. Dla Krzysztofa Hołowczyca będzie to dopiero trzeci start w pustynnym maratonie.
- Mając na myśli styl jazdy chciałbym osiągnąć taki poziom, żeby jechać na tyle wolno, aby było... szybko. Brzmi to pozornie nielogicznie, ale taki jest właśnie styl na Dakar. Jechać wolniej, ale notować dobre czasy. Nie wolno również przekraczać możliwości samochodu. A wynik „znajdzie się sam” , jeżeli nie będzie problemów technicznych, czy też dużych błędów natury nawigacyjnej. Już na pierwszym odcinku specjalnym w Portugalii mamy mieć dużo piachu i nie będzie to bynajmniej próba typu WRC. Dla mnie głównym celem na tych dwóch próbach jest poprawienie mojej pozycji startowej. W Maroku będzie się już kurzyło, a to rodzi kłopoty z wyprzedzaniem. Tam dobrze jest jechać już za jakimś szybkim zawodnikiem i mieć możliwość walki z czasem, a nie z kurzem poprzednika. W Dakarze nie ma takich odcinków specjalnych, których nie lubię. Na wydmach nie powinno być źle, a najlepiej będę się czuł w końcówce rajdu, na wąskich, bardziej rajdowych próbach, wokół których pojawiają się już nawet drzewa. Jeżeli uda mi się wjechać do pierwszej dziesiątki to będę bardzo szczęśliwy - powiedział Krzysztof Hołowczyc
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.