Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Gratulacje od Casteu

Dzień przed metą Rajdu Faraonów, uczestnicy maratonu wrócili do Bahariji, zaliczając 410-kilometrowy odcinek specjalny.

Podwójne zwycięstwo odniósł rumuński zespół Vectra Racing - David Casteu wyprzedził o 10 sekund Fransa Verhoevena. Trzeci czas uzyskał Jakub Przygoński, który prowadził dzisiaj stawkę. W czołowej dziesiątce zmieścił się poobijany Jacek Czachor.

Przygoński najechał na nieopisaną w książce drogowej ściętą wydmę, spadł z wysokości 4 metrów, ale na szczęście dobrze wylądował i pojechał dalej. Takiego szczęścia nie miał Marco Sartori, który po upadku z wydmy doznał urazu głowy i został przetransportowany do szpitala w Kairze.

- Dzisiaj startowałem z pierwszej pozycji i w zasadzie otwierałem trasę rajdu wytyczając ślady dla innych zawodników - mówi Jakub Przygoński. - Musiałem bardzo mocno skupiać się na nawigacji, co na pewno wpłynęło na moje tempo jazdy. Dla mnie jest to totalnie nowe doświadczenie. Nigdy jeszcze nie prowadziłem całej karawany. Na 170 kilometrze dogonił mnie David Casteu - lider klasyfikacji generalnej rajdu, który po zakończeniu odcinka podszedł do mnie i pogratulował znakomitej nawigacji. Było mi bardzo miło odbierać gratulacje od zawodnika tej klasy.

- Zdecydowanie mniej bolały mnie dzisiaj ręce - powiedział Jacek Czachor. - Wczoraj owinąłem je bandażem i nasmarowałem specjalną maścią. Mam jednak problem z poobijanym bokiem, który sprawia mi ból, gdy prowadzę motocykl. Osiągam jednak stosunkowo dobre czasy.

- Pierwszą część odcinka jechałem bardzo szybko - opowiadał Marek Dąbrowski. - W pewnym momencie doganiałem nawet czołówkę rajdu. Mój organizm nie jest jednak jeszcze na takim etapie, by utrzymać tempo najlepszych motocyklistów przez całą długość odcinka. Muszę się oszczędzać. Każda porażka wykluczyłaby mnie ze strefy punktowej, muszę bardzo uważać i utrzymać miejsce w pierwszej dziesiątce w swojej klasie.

Etap 6: Siwa - Baharija OS 410 km

MOTOCYKLE

1. David Casteu (F) KTM 690 4:17.45

2. Frans Verhoeven (NL) KTM 690 +10

3. Jakub Przygoński (PL) KTM 690 +10.18 (2. RS+450)

4. Alessandro Zanotti (I) Aprilia 450 RXV +10.53

5. Matteo Graziani (I) KTM 690 +13.49

6. Paolo Ceci (I) Aprilia 450 RXV +16.34

7. Luca Manca (I) TM 450 +25.03

8. Oscar Polli (I) KTM 690 +26.12

9. Marcel Butuza (RO) KTM 690 +33.21

10. Jacek Czachor (PL) KTM 450 +37.38 (1. RP 450)

25. Marek Dąbrowski (PL) KTM 690 +1:03.02 (7. RP+450)

PO ETAPIE

1. Casteu 25:45.29, 2. Verhoeven +3.29, 3. Graziani +40.46, 4. Zanotti +1:01.35, 5. Manca +1:08.27, 6. Polli +1:16.02, 7. Gyenes +1:37.17, 8. Barbiero +2:52.14, 9. Butuza +2:58.22, 10. Boinnard +3:37.54, 14. Czachor +4:12.36 (2. RP 450), 28. Dąbrowski +8:53.25 (9. RP+450), 46. Przygoński +19:02.21 (6. RS+450).

SAMOCHODY

1. Christian Lavieille/Jean-Michel Polato (F) Proto Dessoude 05 4:14.41

2. Patrick Sireyjol/Paul Vidal (F) Bowler Wildcat +26.24

3. Carlo de Gavardo/Jean Brucy (RCH/F) Chevrolet D-Max +27.08

4. Jerome Pelichet/Eugenie Decre (F) Bowler Wildcat +37.27

5. Philippe Boutron/Jean-Luc Martin (F) Bowler Wildcat +40.05

6. Edmond Pelichet/Pascal Ferrand (F) Bowler Wildcat +44.33

PO ETAPIE

1. Lavieille 24:21.31, 2. Sireyjol +3:01.22, 3. J. Pelichet +3:47.15, 4. E. Pelichet +6:28.40, 5. Billaut +6:30.02, 6. Boutron +8:37.42.

Poprzedni artykuł Korsykanin w Clio R3
Następny artykuł Grzyb odrabia straty

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry