Gryszczuk liderem Rajdu Drezno-Wrocław
8 dni zmagań w terenie, ponad 1500 kilometrów tras, kilkuset zawodników z całej Europy - oto skrótowy obraz XIII Rajdu Drezno-Wrocław, największej imprezy terenowej w Europie, który rozpoczęła się przed kilkoma dniami.
W tym roku zawodnicy po raz pierwszy startowali w okolicach Drezna, a nie - jak nakazywała tradycja - Berlina, stąd również nowa nazwa zawodów, które lepiej są znane jako Rajd Berlin-Wrocław.
W międzynarodowej stawce zawodników liczną reprezentację tworzą w tym roku Polacy. W rajdzie udział bierze aż dziesięć polskich załóg samochodowych, dwie ciężarowe oraz dwaj kierowcy quadów. Liderem naszego zespołu jest Albert Gryszczuk - zwycięzca Rajdu Berlin-Wrocław w roku 2005 i uczestnik ostatniej edycji Rajdu Dakar. Towarzyszą mu m.in. Grzegorz Szwagrzyk - wielokrotny triumfator Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, a także Jacek Bujański - trzykrotny zwycięzca w kategorii quadów legendarnego rajdu ekstremalnego Croatia Trophy.
Ich rywalami są znakomici kierowcy z całej Europy. Faworytem jest zwłaszcza Niemiec Henrik Strasser, który wygrał rajd przed rokiem, a na swym koncie ma m.in. dwa zwycięstwa w Croatia Trophy. Mocne ekipy przysłali Niemcy, Francuzi i Holendrzy. Od początku rajdu w czołówce plasują się również Węgrzy i Bułgarzy.
Obecnie zawodnicy są już na półmetku rajdu, a postawa naszych reprezentantów daje nam wiele powodów do radości. W klasyfikacji samochodów na pierwszym miejscu plasują się Albert Gryszczuk i Paweł Moliński, startujący Land Roverem Evo Dakar - tym samym, którym startowali w „Dakarze”. Nasi zawodnicy zwyciężyli w niedzielnym i poniedziałkowym etapie. - To wciąż tylko przygrywka - studzi emocje Albert Gryszczuk. - Najtrudniejszym etapem będzie 400-kilometrowy Hannibal. Mój największy rywal, Henrik Strasser nieustannie czai się, potrafi zaczekać przed linią mety, by przekroczyć ją wraz ze swoimi kolegami z teamu. Dzięki temu cały jego zespół jedzie razem, a jego członkowie wzajemnie się asekurują.
Świetnie prezentują się również nasi kierowcy quadów. Jacek Bujański i Krzysztof Kretkiewicz ukończyli wszystkie etapy w pierwszej trójce zawodników i obecnie prowadzą w klasyfikacji ATV. W poniedziałek Krzysztof Kretkiewicz zaliczył niezbyt groźną w skutkach wywrotkę.
Dziś na zawodników czeka Hannibal - maratoński etap z Trzebienia do Ręcza o długości ponad 400 kilometrów. To jeden z rozstrzygających momentów rajdu - kolejne etapy są już dużo krótsze i łatwiejsze. - Jestem optymistą - mówi Albert Gryszczuk. - Mojemu Land Roverowi nic nie dolega, a mój nowy pilot doskonale nawiguje. Będziemy walczyć o zwycięstwo!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.