Hołowczyc złamał kciuk
Krzysztof Hołowczyc przebywa na południu Niemiec, uczestnicząc w alpejskim obozie przygotowawczym X-raidu przed Dakarem.
Wczorajszy dzień nie był szczęśliwy dla kierowcy Mini.Wczoraj nieźle dostałem w kość. I dosłownie, i w przenośni - pisze Hołek na Facebooku. - Nasze wyprawy stają się z dnia na dzień co raz bardziej hardcorowe. Po południu przeskakując po oblodzonych kamieniach górski strumień, poślizgąłem się, wpadłem do lodowatej wody, a do tego tak walnąłem reką o jakiś głaz, że ho,ho. Zaraz napuchło jak bania, więc szybki kurs do lokalnego szpitaliku i okazało się, że złamany kciuk...
Boli jak diabli, a tu okazuje się, że Niemcy nie znają L4 i trzeba wracać z powrotem na trasę! Ok. 23-ciej dotarłem z pochodnią w zdrowej łapie i na śniegowych rakietach do naszej bazy (mała górska chatka). Zimno było jak w psiarni, ale moi koledzy już uwijali się przy ognisku, robiąc jakieś żarło. Zdążyłem tylko wpakować się do śpiwora i natychmiast usnąłem. Chyba marny ze mnie góral... Ale robimy to podobno po to, żeby przygotować się do Dakaru, więc trzeba to przeżyć!
Fot. Facebook
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.