Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Ładują akumulatory

Po sześciu wyczerpujących odcinkach specjalnych w końcu motocykliści i quadowcy mogą pozwolić sobie na chwilę odpoczynku.

Kuba Przygoński i Kuba Piątek ładują dziś akumulatory, aby jutro wrócić do ścigania w pełni sił.– Leżę w hotelu i odpoczywam. Właśnie byłem na masażu i u fizjoterapeuty, więc organizm wraca do formy. Wolałbym wprawdzie tydzień odpoczynku, ale jednym dniem też nie pogardzę. A od jutra wracamy do ścigania i jedziemy do Boliwii – powiedział Kuba Przygoński.– Masaż i ciepła kąpiel bardzo dobrze mi zrobiły. Tego mi brakowało. Czuję, że siły mi wracają. Jutro kolejny trudny odcinek, ale akumulatory będą naładowane – dodał Kuba Piątek.

Rafał Sonik sobotę w całości przeznaczył na regenerację, relaks i to, na co nie ma czasu podczas jazdy - podziwianie widoków. – Iquique, gdzie odpoczywamy to miasto podzielone na dwie części – favele i dzielnicę wysokich budynków nad morzem. W zasadzie jednak całe miasto to wielki slams otoczony pięknymi, wysokimi wydmami bez jednego drzewa, czy źdźbła trawy. Choć otoczenie Iquique majestatycznymi górami z piasku robi wrażenie, z bliska okazują się one mniej atrakcyjne. Wydawałoby się, że wydma, z której na ogół zjeżdżamy na biwak jest piękna, ale w rzeczywistości miejscowi wysypują za nią śmieci, więc jest to wielkie wydmo-śmietnisko.

Po raz pierwszy na półmetku rajdu jestem liderem i to bez wątpienia dobra wiadomość. Co więcej „Hołek” jest czwarty już po pierwszej części maratonu! Dodatkowym powodem do zadowolenia jest fakt, że ani ja, ani sprzęt nie jesteśmy poważnie uszkodzeni. Wygląda na to, że w naszej klasie liczy się już tylko trzech zawodników, bo straty kolejnych wydają się już zbyt duże. Rajd powoli się kształtuje. Jestem zadowolony z taktyki, którą przyjąłem i z dyscypliny, z którą ją realizuję. Nie popełniłem znaczących błędów nawigacyjnych, a przede wszystkim dostaję niesamowite wsparcie od kibiców z Polski, za które jestem bardzo wdzięczny.

- Dla mnie to nie jest wolny dzień – mówi z Jarosław Zając, mechanik odpowiedzialny za quad Rafała Sonika. – Dziś wymieniamy tylny wahacz, ośkę, sprawdzamy silnik i prawdopodobnie nie obejdzie się bez wymiany cylindra. Poza tym przeglądamy cały quad, żeby był dobrze przygotowany do etapu maratońskiego. Myślę, że zajmie nam to około 10 godzin.

Pełne ręce pracy miał również osteopata Stanisław Czopek, który co wieczór po odcinku specjalnym za pomocą różnych technik regeneruje zmęczone mięśnie lidera klasyfikacji, usuwa napięcia i łagodzi przeciążenia w stawach. - Rafał na półmetku rajdu jest w świetnej formie. Pracował na nią parę ostatnich lat, dzięki czemu nie mam więcej pracy niż zwykle. Wytrzymałościowo i kondycyjnie maraton powinien pokonać bez problemu w swoim, mocnym tempie.

Jarosław Zając

Poprzedni artykuł Sukces w Dakarze
Następny artykuł Buemi nie był zadowolony

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry