Maciek Marton zastąpił Szustkowskiego
Maciej Marton zastąpi kontuzjowanego Robina Szustkowskiego w Rajdzie Dakar.
22-letni syn Rafała Martona, pilota Adama Małysza, dołączy w załodze Tatry 815 do Jarosława Kazberuka i czeskiego mechanika Filipa Škrobanka. Będzie to dakarowy debiut Maćka i pierwszy start w ciężarówce.
Kontuzja, jakiej Robin Szustkowski nabawił się podczas treningu wysokogórskiego w szwajcarskim Zermatt, okazała się na tyle poważna, że Robin nie będzie mógł wziąć udziału w Rajdzie Dakar. Dzielący obowiązki kierowcy i pilota z Jarosławem Kazberukiem zawodnik, doznał złamania kości piszczelowej, ma zerwane więzadło krzyżowe i poszarpaną łąkotkę.
- Mimo że od wypadku minęło dwa tygodnie, kolano jest wciąż opuchnięte. W związku z tym, kilka dni temu byłem zmuszony przejść kolejną punkcję. Lekarz prowadzący zabronił mi udziału w rajdzie, przede wszystkim ze względu na złamaną kość. Zgodnie z jego opinią, nawet jeśli zdecydowałbym się na wyjazd, warunki jakie panują w ciężarówce – długotrwałe silne wstrząsy, wysoka temperatura – nieuchronnie doprowadziłyby do stanu, który wyeliminowałby mnie z rywalizacji – powiedział Robin.
Ostatnie dni upłynęły Szustkowskiemu na rehabilitacji i walce o powrót do zdrowia. Wraz z zespołem przygotowywali też scenariusz na wypadek, gdyby okazało się, że nie ma szans na jego wyjazd do Ameryki Południowej. - Decyzję, że jednak zostaję w Polsce podjęliśmy w ostatnim momencie - wspólnie z Jarkiem i moim tatą, który nieustannie mnie wspiera – dodał Robin.
Ogromną zaletą zgranego zespołu Kazberuk/Szustkowski był fakt, że mogli zmieniać się za kierownicą, pozwalając na odpoczynek koledze. Teraz pierwszy z wymienionych będzie musiał radzić sobie sam, czeka go więc ogromny test wytrzymałości. Jak jednak sam zapewnia, powinien podołać wyzwaniu: - Jest mi bardzo przykro, że po tak długich przygotowaniach Robina zabraknie w Ameryce. Tym bardziej, że przez te kilka lat wspólnych startów mocno się zżyliśmy i dobrze się dogadujemy. Mam jednak nadzieję, że „Młody“ szybko dojdzie do zdrowia i na wiosnę znowu wsiądziemy razem do ciężarówki. Na pewno będzie mi ciężko, ale myślę, że jestem na tyle dobrze przygotowany fizycznie, że dam radę – powiedział tuż przed wylotem Jarosław Kazberuk.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.