Mało szczęśliwa inauguracja RMPST
Pierwsza runda Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych i FIA CEZ Trophy, nie była najszczęśliwsza dla Polaków.
Wpływ na wynik całej naszej stawki w Admiral Rabaköz Kupa, miały kary nałożone przez organizatora i kłopoty z nawigacją na słabo oznakowanej trasie.
Włodzimierz Grajek przegrał walkę o podium o 28 sekund. Drugi z naszych rodaków, jadący ze zmiennym szczęściem Piotr Beaupre ukończył rajd na ósmej pozycji. Kolejny był Wojciech Koziński, który do ścigania wrócił po trzyletniej przerwie. Jego Pathfinder znalazł się na 10 miejscu - tuż przed Grzegorzem Szwagrzykiem, Aleksandrem Sachanbińskim, Piotrem Chodzeniem i Pawłem Molgo - czołówką klasy T2. O pechu mówić może Piotr Domownik, który na przedostatnim odcinku specjalnym dostał taryfę i spadł na 16 lokatę.
Odpadło pięciu naszych kierowców. Już na prologu awarii uległa przekładnia kierownicza w samochodzie Roberta Łyżwy. Po drugim odcinku specjalnym wycofał się Darek Żyła, który rozbił na drzewie swoje Mitsubishi. Świetnie jadący Konrad Sobecki nie zdołał naprawić sprzęgła i podobnie jak Sławek Wasiak, który miał problemy z zawieszeniem nie wystartował do niedzielnych oesów. Zbigniew Więcławek był ostatnim pechowcem - z gry wyeliminowała go awaria skrzyni biegów.
Włodzimierz Grajek: - Start mieliśmy słaby, ale szybko zaczęliśmy nadrabiać straty. Następnego dnia pomimo kłopotów technicznych sukcesywnie awansowaliśmy, a po stracie czasowej Erika Kordy wskoczyliśmy na 3 miejsce. Na ostatnim etapie nie udało się utrzymać wystarczającego tempa by zapewnić sobie podium, zabrakło 28 sekund. Korda jest świetnym zawodnikiem i po prostu nas przegonił. Nawiązaliśmy walkę z czołówką i to jest najważniejsze. Być może gdyby nie problemy ze sprzęgłem i małą turbiną, wynik byłby lepszy. Nie ma co gdybać, każdy ma jakieś problemy.
Piotr Beaupre: - Jak zwykle w czasie zawodów powoli się rozkręcaliśmy i najlepiej jechało nam się w drugiej części rajdu. Wynikiem nie jesteśmy usatysfakcjonowani, ale z drugiej strony nie o to nam chodziło. Wystartowaliśmy na Węgrzech bo słyszeliśmy dużo dobrego o tutejszych zawodach i niestety, ale trochę się rozczarowaliśmy. Organizacja pozostawiała wiele do życzenia, ale trasy dawały możliwość wyjeżdżenia się. Ciekawie też było rywalizować z naszymi kolegami, którzy dysponują coraz lepszymi samochodami.
Wojciech Koziński: - Po trzech latach wróciłem do ścigania i okazało się, że przez ten czas wiele się zmieniło, na korzyść oczywiście. Mamy bardzo dobry samochód, poznaję jego możliwości i cieszy fakt, że jesteśmy blisko czołówki. Szkoda strat czasowych spowodowanych nawigacją, pewnie byłoby znacznie lepiej. Wszystko przed nami.
Piotr Domownik: - Cieszę się bo cały nasz zespół ukończył zawody bez większych problemów. Okazało się, że zbudowane przeze mnie Pajero T1 i T2 - Pawła Molgo to samochody niezawodne. Niestety, w moim aucie widoczna jest mniejsza moc niż u konkurencji, przez co trudniej mi rywalizować z czołówką. W przyszłości postaramy się coś z tym zrobić bo jest szansa na wydobycie paru koni więcej z tego silnika.
Konrad Sobecki: - Pierwszy rajd jechałem razem z Kubą Gerberem, dla którego cross-country to nowość i wiadomo jak to jest - musieliśmy się poznać. Popełniliśmy kilka błędów, podobnie jak nasi koledzy i przez to dostaliśmy karę. Trasy uważam za bardzo ciekawe i mimo, że wydawały się łatwe, były wymagające technicznie. Szkoda, że awaria sprzęgła wyeliminowała nas z rajdu, bo szło całkiem nieźle.
Sławek Wasiak: - Zupełnie niepotrzebne okazało się eksperymentowanie z zawieszeniem. Przez to mieliśmy kłopoty i nie mogliśmy podjąć walki ze stawką. Szkoda punktów, jakie mogliśmy tutaj zdobyć, ale takie są rajdy. Prosto z Węgier jedziemy na testy do Maroka i liczę, że tam uda się dopracować szczegóły, które sprawiają nam problemy.
Darek Żyła: - Popełniłem błąd na drugim odcinku specjalnym i to nas wyeliminowało. Było bardzo ślisko, a my jechaliśmy zbyt szybko. Uderzyliśmy w drzewo. Niestety, nie mieliśmy szansy naprawić samochodu i dalej uczestniczyć w rajdzie.
Paweł Rosłoń (fot. autora)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.