Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Małysz wiceliderem, Dąbrowski dachował

41-letni Kazach Ajdyn Rachimbajew sprawił niespodziankę na czwartym etapie Abu Dhabi Desert Challenge.

Siedemnasty w ostatnim Dakarze, Rachimbajew pokonał Władimira Wasiliewa o 49 sekund na 239-kilometrowym odcinku specjalnym. Adam Małysz, czwarty w wynikach etapu, został nowym wiceliderem rajdu. Marek Dąbrowski, czwarty na PC1, szósty na PC2, dachował na wydmie i dotarł do trzeciego punktu ze stratą godziny 44 minut.

- Etap był bardzo ciężki - powiedział Adam Małysz. -  Ogromna szkoda, że Marek dachował i stracił swoją pozycję. My też nie ominęliśmy trudnych sytuacji i dwa razy uderzyliśmy w przeciwstok na ciężkich wydmach. Teren jest tu naprawdę niewiarygodnie nieprzewidywalny. Jedno z piaszczystych wzniesień wydawało nam się okrągłe, ale jego koniec okazał się niestety ścięty, a następnie jeszcze przypłaszczony - ten zjazd odczuliśmy najmocniej. Dzisiejszy masaż będzie zapewne bardzo pomocny. Jutro rywalizujemy na tym sam odcinku co pierwszego dnia, lecz w drugą stronę. Będziemy się starać jechać płynnie i utrzymać miejsce.

Do niefortunnej przygody Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora doszło po 180 kilometrze. Załodze ORLEN Team podbiło tył auta na zjeździe ze stromej wydmy, a kiedy udało im się postawić auto na kołach, zakopali się, po czym - pomimo włączonych systemów ostrzegania - wjechała w nich inna rajdówka.

- Jechaliśmy bardzo płynnie i nawiązywaliśmy walkę z najlepszymi - relacjonował Jacek Czachor. - Około 180 kilometra wszyscy zawodnicy wybrali złą drogę i wjechali w bardzo trudne wydmy. My po pierwszych dwustu metrach od razu zorientowaliśmy się, że trzeba zawracać. Przy dość dużym zjeździe na bardzo niewielkiej prędkości podbiło nam tył auta i wylądowaliśmy na przednim zderzaku. Była chwila wahnięcia i mogło nas jeszcze obrócić na koła, ale niestety przechyliło nas na dach. Uderzenie było tak delikatne, że nawet nie poczułem go na pasach bezpieczeństwa. Bardzo szybko się wygrzebaliśmy i Marek podbiegł do miejsca, gdzie błądziła cała czołówka. Niestety, nikt nie chciał się zatrzymać i nam pomóc.

Pierwsza załoga zatrzymała się dopiero po godzinie i udzieliła nam pomocy - za co bardzo jesteśmy wdzięczni. Cała akcja trwała zaledwie kilka minut. Ruszyliśmy na trasę, ale niewiele widzieliśmy. Okazało się, że mamy zbitą szybę, która ograniczała widoczność, do tego doszło zmęczenie i niestety zagrzebaliśmy się w piaszczystej niecce. Szybko wyszedłem i rozłożyłem szyny do wyjeżdżania z piachu. Wtedy za szczytu wyjechał samochód, który w nas wpadł i urwał nam drzwi. Potem jeszcze spadła nam opona i musieliśmy zmieniać koło. To wszystko nas ekstremalnie wykończyło, ale jesteśmy na mecie i to jest najważniejsze.

- Ponad godzinę walczyliśmy na wydmach w pełnym słońcu - dodał Marek Dąbrowski. - Temperatura powietrza jest tak wysoka, że w kombinezonie rajdowym można się dosłownie ugotować. Kiedy obróciliśmy się na dach woda nie spływała do bidonów. Później mocno nas zmęczyła cała ta walka z odkopywaniem rajdówki. Budujące jest jednak to, że po tych wszystkich przygodach mamy cały czas dobre siódme miejsce i nadal jesteśmy w walce o punkty do Pucharu Świata.

Joan Barreda odniósł drugie zwycięstwo z rzędu w motocyklowej stawce. Drugi na etapie, Marc Coma uzyskał przewagę 1,5 minuty nad Paulo Goncalvesem, 5.49 nad Barredą. Urwany wahacz wyeliminował Sama Sunderlanda.

Mohammed Abu Issa okazał się szybszy o 7.33 od Rafała Sonika, ale krakowianin prowadzi z bezpieczną przewagą niemal 43 minut nad Siergiejem Kariakinem.

- Na starcie najadłem się mnóstwo kurzu, a podobnie „odczucia” musiał mieć mój quad. Pył i piach dostały się do filtra powietrza i w efekcie silnik trzy razy nagle się zatrzymał. Za każdym razem przelatywałem przez kierownicę – relacjonował sytuację na początku trasy Rafał Sonik. - Na szczęście piasek na pustyni w okolicach Abu Zabi jest miękki, więc nic mi się nie stało. Kosztowało mnie to kilka minut, ale nie jest to wielka strata. Teraz tylko musimy wyczyścić filtry i będziemy gotowi do ostatniego etapu.

Niestety rywalizacji nie dokończy motocyklista Stephen Collie, wspierający na trasie Rafała Sonika. Nowozelandczyk miał wypadek, w efekcie którego doznał wstrząśnienia mózgu i złamał nos.

Klasę kapitana Poland National Team w kilku słowach potwierdził jego najpoważniejszy konkurent, Mohammed Abu Issa: – Jestem dziś bardzo zmęczony, ale udało mi się wreszcie jechać w podobnym tempie co Sonik. Pierwszego dnia miałem problemy techniczne i miałem spore straty, ale dziś odrobiłem kilka minut.

Toyota Marka Dąbrowskiego | Fot. ORLEN Team



Etap 4: Nissan Patrol (OS 239 km)

SAMOCHODY
1. Ajdyn Rachimbajew/Anton Nikołajew (KZ/RUS) Mini All4 Racing 3:36.39
2. Władimir Wasiliew/Konstanin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing +49
3. Erik van Loon/Wouter Rosegaar (NL) Mini All4 Racing +1.23
4. Adam Małysz/Rafał Marton (PL) Toyota Hilux +9.51
5. Reinaldo Varela/Gustavo Gugelmin (BR) Toyota Hilux +10.19
6. Bauyrzhan Issabajew/Władimir Demianienko (KZ/RUS) Toyota Hilux +12.37
7. Stephan Schott/Andreas Schulz (D) Mini All4 Racing +15.50
8. Yahya al-Helei/Khalid al-Kendi (UAE) Nissan Pick Up +19.02
9. Miroslav Zapletal/Maciej Marton (CZ/PL) Hummer H3 Evo +21.31
10. Mansour al-Helei/Michael Orr (UAE/GB) Nissan Patrol +32.42
22. Marek Dąbrowski/Jacek Czachor (PL) Toyota Hilux +1:45.28

PO ETAPIE
1. Wasiliew 14:35.38, 2. Małysz +35.36, 3. Zapletal +1:05.36, 4. Y. al-Helei 1:09.29, 5. Schott 1:24.02, 6. van Loon +1:51.59, 7. Dąbrowski +1:54.27, 8. Issabajew +2:17.59, 9. Varela +3:23.12, 10. Rachimbajew +3:51.39.

MOTOCYKLE
1. Joan Barreda (E) Honda CRF 450 Rally 3:37.20
2. Marc Coma (E) KTM 450 +1.20
3. Paulo Goncalves (P) Honda CRF 450 Rally +2.29
4. Jordi Viladoms (E) KTM 450 +3.22
5. Helder Rodrigues (P) Honda CRF 450 Rally +4.31
6. Mohammed al-Balooshi (UAE) KTM 450 +6.12
7. Miran Stanovnik (SLO) KTM 450 +9.33
8. Oliver Lloyd (GB) Speedbrain 450 Rally +29.05
9. Thomas Berglund (S) Husaberg 450 FE +30.16
10. Jakub Piątek (PL) KTM 450 +39.38
14. Michał Hernik (PL) KTM 450 +1:05.47
20. Maciej Berdysz (PL) Honda CRF 450 +1:18.43
25. Paweł Stasiaczek (PL) KTM 450 +1:36.25

PO ETAPIE
1. Coma 14:21.10, 2. Goncalves +1.31, 3. Barreda +5.49, 4. Viladoms +32.51, 5. Stanovnik +1:28.24, 6. al-Balooshi 1:31.01, 7. Rodrigues +1:58.43, 8. Lloyd +2:38.17, 9. Santosh +2:45.37, 10. Piątek +2:46.38, 15. Hernik +4:52.04, 20. Berdysz +5:44.36, 24. Stasiaczek +6:58.40, 36. Madetko +22:51.59.

QUADY
1. Mohammed Abu Issa (Q) Yamaha Raptor 700 3:59.07
2. Rafał Sonik (PL) Honda 700 TRX +7.33
3. Siergiej Kariakin (RUS) E-ATV 690 RR +9.25
4. Camelia Liparoti (I) Yamaha Raptor 700 +55.27
5. Patrick McMurren (GB) Yamaha Raptor 700 +1:30.13
6. Maksim Antimirow (RUS) Can-Am Renegade +2:19.21
7. Mátyás Somfai (H) E-ATV 690 RR +19:10.53

PO ETAPIE
1. Sonik 16:44.52, 2. Kariakin +42.52, 3. Abu Issa +1:26.44, 4. Liparoti +2:27.18. 5. McMurren +4:13.50, 6. Somfai +21:07.34, 7. Antimirow +27:50.12.

Fot. ORLEN Team

Poprzedni artykuł Inauguracja w Załużu
Następny artykuł Przegrali przez fotoradar

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry