Master: Gorączka już się zaczęła!
Pierwszy etap Master Rally zakończony, a Polacy z ekipy Orlen Team – Mitsubishi Pajero załogi Komornicki-Marton i obaj motocykliści – Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, szczęśliwie w komplecie zameldowali się na mecie.
Wbrew rannym przypuszczeniom deszcz padał tylko w Petersburgu, a na całej trasie 80-kilometrowego odcinka Louga było – tak jak wcześniej – bardzo upalnie. Lougę po raz pierwszy oddano we władanie... cywilom, bo leśne obszary na południowy-zachód od Petersburga na co dzień zajmuje wielki wojskowy poligon.
Pierwsi wystartowali motocykliści. Świetnie poszło Markowi Dąbrowskiemu, który przez większą część odcinka prowadził w klasyfikacji. Niestety rosyjskie lasy są trudne w nawigacji, zaś nawet niewielki błąd kończy się błądzeniem i stratą czasu. Tak też było w przypadku Marka Dąbrowskiego. Zawodnik Orlenu w końcówce odcinka pomylił drogę, co kosztowało go utratę pozycji lidera i spadek na 7. miejsce w generalce. Jacek Czachor także miał podobne przygody – w jego przypadku strata była jednak niestety nieco większa. Drugi z motocyklistów Orlen Team po pierwszym etapie zajmuje 21. pozycję.
Świetnie wystartowali Komornicki z Martonem. Patrząc na czasy, które uzyskiwali na poszczególnych fragmentach trasy, mieli szansę na miejsce w pierwszej dziesiątce startujących aut – już na pierwszych kilometrach wyprzedzili cztery inne samochody. Niestety na 37. kilometrze odcinka zdefektował główny wyłącznik prądu. W samochodzie zaczęła się palić instalacja elektryczna. Pilot Łukasza Komornickiego, Rafał Marton na szczęście na czas zdążył wyrwać kable i przerwać zwarcie i tylko dlatego nie doszło go poważnego pożaru.
To był moment – mówi Łukasz Komornicki - Poczułem dym, za chwilę już ginęliśmy w gęstych oparach. Silnik się zatrzymał i myślałem, że to dla nas będzie koniec rajdu. Coś mnie jednak powstrzymało przed włączeniem systemu gaśniczego i – z perspektywy czasu – słusznie powstrzymałem emocje. Dzięki błyskawicznej reakcji Rafała mogliśmy bowiem pojechać dalej!
Komornicki z Martonem zdołali bez pomocy serwisu naprawić uszkodzenie na oesie i zaczęli odrabianie strat. Ścigali się bardzo skutecznie – przez 40 kilometrów zdołali wyprzedzić 7 aut konkurentów! Ostatecznie postój na oesie kosztował ich stratę pół godziny i spadek na 21. miejsce w klasyfikacji samochodów, ale naprawę Komornicki z Martonem wykonali bezbłędnie - Pajero w barwach Orlen Team bez kłopotów przejechało również 400 -kilometrową dojazdówkę. W klasyfikacji samochodów pierwsze miejsce zajmuje francuska załoga Tinseau-Vallet w Fordzie. Na drugim miejscu rywalizują ich krajanie: Misslin-Polato w Mitsubishi, zaś trzeci są jadący Chevroletem:
Vigouroux i Winocq. W klasyfikacji motocykli na pierwszym miejscu jedzie Szwed Lundmark.
Odpoczynek na biwaku w lasach nieopodal potrwa tylko jedną noc. Jutro rano rajdowa kawalkada rozpoczyna drugi dzień Master Rally. Etap z Cholm do Juchnova liczy ponad 500 kilometrów i rozpoczyna się w sobotę o godzinie 9.00 rano.
(Michał Wojdan)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.