Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Niestety dużo przygód. Do 180 kilometra jechaliśmy naprawdę dobrym tempem, bez przygód nawigacyjnych i kapci. Na 180 kilometrze wybuchł nam przedni dyfer i zostaliśmy z tylnym napędem. Sama awaria trochę nas zdekoncentrowała, co wystarczyło na tej trudnej trasie aby zgubić ślad. Szukanie drogi i jazda slajdami (wynik awarii) kosztowała nas kapcia 10 kilometrów przed metą. Niestety, ostatnie 10 kilometrów prowadziło po wydmach, co wymusiło na nas postój... W sumie dzisiaj straciliśmy dużo czasu, ale cały czas jesteśmy w grze, do lidera tracimy 18 minut. Jeżeli chodzi o trasę to jest niewiarygodnie fajna. Cały czas jedziemy wąskimi pustynnymi dróżkami usypanymi kamieniami - tylko celujemy aby jechać po tych mniejszych :) Trzymajcie kciuki za jutro!

Szustkowski/Kazberuk

ROBIN SZUSTKOWSKI: - Kilka dni temu nad Katarem przeszły burze i w niektórych miejscach utworzyły się wielkie kałuże oraz bajora. Woda zebrała się między innymi w tunelu pod autostradą, który musieliśmy pokonać. Trzeba było bardzo uważać, żeby nie przelała się na silnik. Nasz motor po tej przygodzie co prawda na chwilę się przytkał, ale szybko zaczął pracować równo i odzyskał moc. Samochód nas dziś nie zawiódł. Można jednak powiedzieć, że ten etap to była dopiero przebieżka. Trochę ponad 220 km tego, co czeka nas przez cztery najbliższe dni w znacznie większej skali.

JAREK KAZBERUK: - Robin świetnie poradził sobie z pilotażem. W Katarze nie da się pojechać bezbłędnie, ale my robiliśmy tylko minimalne korekty. Dzięki temu mogłem trzymać równe, mocne tempo, które przez pewien czas pozwało nam się jechać tuż za Emilem Khneisserem – jednym z najlepszych zawodników w grupie T2. Dobry rytm przerwała jedynie na kilkanaście minut przebita opona. Tu pustynia jest pełna ostrych kamieni, więc zwłaszcza w grupie T2, gdzie używamy fabrycznych opon, nietrudno o kapcia. Staram się zawsze oszczędzać koła, ale czasem muszę skontrować przy dużej prędkości i chwilę prowadzić auto bokiem. Właśnie w takiej sytuacji uszkodziliśmy oponę.

Dąbrowski/Czachor | Fot. ORLEN Team

MAREK DĄBROWSKI: - Płynnie przejechaliśmy całą trasę nie tracąc cennych minut. Dobry rezultat to zasługa Jacka, który rewelacyjnie nawigował, prowadząc nas po rozjeżdżonej trasie. Cały odcinek jechaliśmy swoim tempem, nie tracąc do czołówki zbyt wiele. Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego przejazdu, realizujemy swój plan, który zakłada miejsce w pierwszej piątce klasyfikacji generalnej.

JACEK CZACHOR: - To był szybki i trudny technicznie odcinek o bardzo zróżnicowanej nawierzchni. Na pustyni czekało na nas wiele dróg, ścieżek i rozjazdów, które mogły wprowadzić w błąd. Od startu utrzymywaliśmy równe tempo i nie popełnialiśmy błędów nawigacyjnych. Po pierwszym dniu rywalizacji jesteśmy na szóstym miejscu i walczymy dalej. Jeżeli kolejne etapy pokonamy bezbłędnie, możemy awansować do ścisłej czołówki.

Poprzedni artykuł Piątek złamał nogę
Następny artykuł Rechbergrennen z Polakami

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry