Mówią przed Desert Challenge
ARON DOMŻAŁA: - Baja Dubai była bardzo ważny testem, bo nigdy wcześniej nie miałem okazji prowadzić samochodu T1 na wydmach.
Każdy odcinek był lekcją i wiemy, że wciąż mamy przed sobą wiele nauki. Z doświadczenia wiemy jednak, że wydmy wokół Abu Zabi są wyższe i mniej intensywne niż te w ostatnim rajdzie. Tam wpadaliśmy z wydmy w wydmę i nie było czasu na odpoczynek. Tym razem, choć przeszkody będę większe, to pomiędzy nimi jest więcej przestrzeni. Jednocześnie podwaja się długość oraz liczba oesów, więc na pewno będzie to duże wyzwanie wydolnościowe. Jedziemy tym samym samochodem, co w Dubaju. Dzięki pomocy Nassera Al-Attiyah, już wtedy wprowadziliśmy kilka poprawek. Regulowaliśmy zawieszenie i podnieśliśmy całe auto, aby łatwiej pokonywało sam grzbiet wydmy. Zmienialiśmy kilka detali w kabinie, tak by móc prowadzić i nawigować w jak najbardziej komfortowych warunkach. Ostatni trening miał być więc już tylko rozgrzewką oraz sprawdzeniem, czy pamiętamy wszystko, czego nauczyliśmy się podczas poprzedniego rajdu. Przeanalizowaliśmy ostatnie zmagania i już wiem, że muszę zwalniać tam, gdzie nie jestem pewny swego, a odrabiać cenne sekundy na odcinkach, na których czuję się komfortowo. Rajd ma bardzo mocną obsadę, więc nawet nie próbuję szacować, na którym miejscu uda nam się go ukończyć.SZYMON GOSPODARCZYK: - Byłem na 10-dniowym obozie rowerowym w Hiszpanii. Przyjemny teren, piękne widoki i setki kilometrów, które do dzisiaj czuję w nogach. Mam jednak nadzieję, że przyniesie to efekt w zbliżającym się starcie. Nawigacja w Abu Dhabi Desert Challenge nie jest bardzo skomplikowana. W zeszłym roku były tylko dwa ukryte waypointy. Mimo to postaramy się o dobrą pozycję startową, ponieważ dużo łatwiej jest rywalizować o wyższe pozycje, kiedy w pilotowaniu pomaga ślad założony przez czołowych, doświadczonych zawodników. Hilux jest dużo cięższy i znacznie szybszy niż Polaris, którym jechaliśmy ten rajd przed rokiem. Dużo łatwiej o błąd, bo odpowiednio krótszy jest czas reakcji. Tak było w Dubaju, kiedy nie zauważyliśmy, że wydma nagle się urywa i spadliśmy. Na szczęście nic się nie stało, ale tutaj musimy unikać takich przygód.RAFAŁ SONIK: - Od kilku dni jeździliśmy z Kamilem na pustyni w Emiratach Arabskich, pokonując w sumie kilkaset kilometrów. Ze względów bezpieczeństwa nie wjeżdżaliśmy na tereny, gdzie będzie odbywać się Abu Dhabi Desert Challenge, ponieważ jest tam bardzo gorąco i bez opieki medycznej lepiej się tam w ciągu dnia nie zapuszczać. Przygotowywaliśmy się na obszarze położonym około 100 km od Dubaju. Pustynia jest tu piękna, wydmy cudowne, a na dodatek mieliśmy szczęście, ponieważ przed naszym przylotem padał deszcz, więc nawierzchnia była względnie twarda i dawała sporo frajdy z jazdy. Teraz jednak czeka nas prolog i pięć etapów na piasku, na który nie spadła choćby kropla wody, więc będzie znacznie trudniej. Nie pękamy na robocie i na pewno nie będziemy się oszczędzać, tylko powalczymy o wszystko - czyli zwycięstwo w rajdzie. To oczywiście nie przypadek. Postanowiłem w ten sposób nawiązać do jednego z największym mistrzów polskiego motosportu – Tadka Błażusiaka, który w grudniu zakończył sportową karierę. Chcę w ten sposób wyrazić szacunek, jaki żywię dla jego ciężkiej pracy i osiągnięć. To także zobowiązanie i motywacja, by być jeszcze lepszym.KAMIL WIŚNIEWSKI: - W zeszłym roku nie miałem możliwości zrobienia przygotowań na pustyni. Już teraz wiem, że te treningi będą procentować w trakcie rajdu. Jestem szybszy i mam większe doświadczenie na wydmach.ADAM TOMICZEK: - To dla mnie bardzo ważne zawody. Solidnie przepracowałem ostatnie tygodnie i jestem gotowy do rywalizacji na najwyższym poziomie. Każdy przejechany kilometr w tych trudnych warunkach to cenne doświadczenie rajdowe, które zaprocentuje w przyszłości. Cel na najbliższe zawody to przede wszystkim nauka. Chcę nadal doskonalić umiejętności nawigacyjne i poprawić tempo jazdy na wydmach. Podczas zeszłorocznego startu w Maroku pokazałem, że stać mnie na dobry wynik. W tym sezonie chcę powalczyć o jak najlepszą lokatę w klasyfikacji generalnej juniorów. MACIEJ GIEMZA: - To mój debiut w rajdach terenowych w cyklu mistrzowskim. Do tej pory z powodzeniem rywalizowałem w zawodach enduro. Teraz przyszedł czas na kolejny krok w rozwoju, czyli cross country i nawigację. Przede mną dużo pracy i nauki, ale wierzę, że uda mi się zrealizować zamierzone cele. Przedsmak pustynnej rywalizacji miałem podczas pierwszego obozu Akademii ORLEN Team w Maroku, gdzie pod czujnym okiem doświadczonych zawodników – Jacka Czachora i Marka Dąbrowskiego, zgłębialiśmy tajniki rajdów terenowych. Cieszę się, że również podczas mojego debiutu w Abu Dhabi w naszej ekipie jest Marek Dąbrowski, który wspiera nas merytorycznie.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.