Nie wie, czy wróci
Dziennik "As" rozmawiał z Carlosem Sainzem po wypadku na wczorajszym etapie Rajdu Dakar.
- Jak to się stało?
- Dojeżdżaliśmy do punktu kontroli przejazdu. Być może trochę za bardzo wyniosło nas na prawo, ale perfekcyjnie zlokalizowaliśmy punkt. A za chwilę spadliśmy 4 metry i znaleźliśmy się na dachu w korycie wyschniętej rzeki, która nie była zaznaczona. Jedziesz drogą i nagle nie ma nic. Trasa przestaje istnieć.
- Pech?
- To zależy, jak na to spojrzeć. Właściwie to mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ nic nam się nie stało poza tym, że Michel ma złamaną łopatkę. Z pewnością szkoda, bo być może wygralibyśmy rajd. Ale dzięki Bogu, jesteśmy cali. W tym miejscu mogło być z nami bardzo źle.
- Czy jechałeś zbyt szybko?
- Nie, nie. Jechaliśmy wolno, zachowując spokój, niemal w turystycznym tempie. Właściwie rajd był już wygrany - wystarczyło dotrzeć do mety.
- Czy to był błąd opisu w książce drogowej?
- Mój pilot był wściekły z tego powodu. Wygląda na to, że tego miejsca nie zaznaczono. Żeby dotrzeć do punktu, powinniśmy przejechać rzekę - i dlatego tam wpadliśmy. To cud, że następny samochód nie wpadł na nas. Nadjeżdżał Nani Roma i gdyby nie kamerzysta i nasze krzyki, on też by spadł.
- Taki jest Dakar.
- Tak, to prawda. Przeżyliśmy wielkie rozczarowanie, ale taki jest Dakar. Jeden błąd w roadbooku i jedziesz do domu. To spada na ciebie, kiedy najmniej się czegoś takiego spodziewasz.
- Wrócisz, żeby wygrać?
- Nie wiem, co wydarzy się w przyszłym roku - czy Volkswagen będzie startował, czy ja wystartuję, czy też nie. Teraz pragnę wrócić do domu. Nie mogę już wygrać Dakaru, ale Volkswagen nadal może to zrobić. Pracowaliśmy bardzo ciężko, żeby tego dokonać. Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Teraz po prostu chcę pojechać do domu i spotkać się z rodziną.
- To był rok na wygranie Dakaru.
- Tak, myślę, że na to zasłużylśmy, ale przede wszystkim trzeba dojechać do mety. Mieliśmy problem i było to niesamowite. Dwa lata temu jeszcze gorsza historia przytrafiła się na odcinku Marcowi Comie. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.