Nowy w ORLEN Team
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Warszawie, ORLEN Team świętował swoje 10 urodziny, na których obecni byli wszyscy członkowie zespołu oraz przedstawiciele koncernu.
Spotkanie zakończyło się wjazdem na salę dużego tortu, z którego świeczki zdmuchiwał kapitan ekipy - Jacek Czachor.
Koncern podejmując w 1999 roku decyzję o zaangażowaniu się w sponsoring sportowy, znalazł się w awangardzie firm postrzegających sport jako jedną z możliwych platform komunikacji marketingowej. Jacek Krawiec, prezes zarządu koncernu podkreślał, że jest to przedsięwzięcie długoterminowe, którego powodzenie zależy przede wszystkim od zrozumienia wzajemnych potrzeb sponsora i sponsorowanego oraz konsekwencji w realizacji założonego planu. Zawodnicy otrzymali pamiątkowe statuetki z rąk Leszka Kurnickiego.
Oprócz podsumowania dotychczasowej działalności, przedstawiciele firmy podkreślali, że nieustająco śledzą polskich sportowców. We wrześniu ubiegłego roku zaprosili do współpracy Tomasza Majewskiego, zdobywcę złotego medalu w Pekinie. Dziś ogłosili, że grono zespołu powiększy jeszcze jeden wspaniały sportowiec. - Lekkoatletyka od lat cieszy się w Polsce i w Europie niesłabnącym zainteresowaniem kibiców, stąd też nasza decyzja o nawiązaniu współpracy z Tomaszem Majewskim, a teraz z Piotrem Małachowskim - dwoma najbardziej utytułowanymi przedstawicielami młodego pokolenia polskich lekkoatletów - mówił Leszek Kurnicki. - Stawiamy na sportowców, których cechuje moc, dynamizm i szybkość, a więc atrybuty charakterystyczne także dla naszych marek - dodał Leszek Kurnicki.
Zapytaliśmy Pana Leszka o zaangażowanie w rajdy w Polsce: - Głównie koncentrujemy się na występie Krzysztofa Hołowczyca w Rajdzie Polski 2009, zaliczanym do cyklu WRC. Naszym celem jest czerwiec, mistrzostwa świata w Polsce. Na tym się koncentrujemy oraz oczywiście na startach naszych motocyklistów w tym sezonie. Podkreślono także, że sponsorzy są z zawodnikami na dobre i na złe. Kontuzjowanego Marka Dąbrowskiego nie opuszczają, choć najbliższe miesiące spędzi on na rehabilitacji i powrocie do sił.
- Moje emocje po Rajdzie Dakar opadły już dawno, właściwie już wtedy, kiedy dostałem karę i straciłem motywację. Jechałem po to, żeby dojechać do mety - powiedział Jacek Czachor. - Byłem zły sam na siebie, że ten rajd mi tak nie poszedł, aczkolwiek początek miałem rewelacyjny. Teraz mamy w planie wyjechać do Dubaju, później kolejne rundy mistrzostw świata. To będą rajdy do mistrzostw świata. Będziemy się starać przede wszystkim dojeżdżać do mety, żeby Kuba miał lepsze tempo, a zarazem, żebym ja mu dorównywał, bo ostatnio z nim przegrywam. Będziemy na pewno poprawiać jeszcze nasze motocykle. Będziemy zmieniać nasze silniki i porównywać, który jest lepszy. Nie planuję występów poza mistrzostwami świata. Kuba jest jeszcze młodym zawodnikiem, ja już się nastartowałem w mistrzostwach Polski i nie przewiduję startów w Polsce do końca swojej kariery. Jeśli Dakar pozostanie w Ameryce Południowej to szczęśliwy nie będę, ale chcę poprawić swoje miejsce w Dakarze w Ameryce, czyli 20-te, więc mam co robić.
- To najdłuższy rajd w moim życiu, późno kładliśmy się spać, wstawaliśmy o 3:30, więc przez dwa tygodnie taka ilość snu zaczyna przeszkadzać, jest się zmęczonym, a tu trzeba się sprężać, jechać jak najszybciej, kontrolować nawigację - podsumował Dakar Kuba Przygoński. - Jest tyle rzeczy, które składają się na to, żeby dojechać na metę, że ciężko wskazać tą najważniejszą. W poniedziałek jadę do Włoch na 3 tygodnie potrenować, ponieważ w Polsce jest zbyt zimno i ziemia jest zmarznięta. 23 marca zaczynamy mistrzostwa świata w Dubaju. Chciałbym ten sezon przejechać bezpiecznie, dużo się nauczyć, zdobyć doświadczenie. Brakuje mi takiego tempa. Jak uda się przejechać te 5 eliminacji, czyli Dubaj, później Tunezja, Libia, Sardynia, Brazylia i Egipt to zyskam dużo doświadczenia i będę się czuł pewniej na Dakarze 2010. Będę chciał w wolnych chwilach wystartować w mistrzostwach Polski, trochę dla treningu. Lubię rywalizować z chłopakami z Polski i sprawia mi to dużo przyjemności. Pod koniec roku będziemy chcieli też pojechać do USA, potrenować na pustyni koło Kalifornii.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.