Odbudowane buggy prezesów
Trzy tygodnie przed Świętami, podczas ostatniego testu przygotowującego do Dakaru buggy z silnikiem Chevroleta LS7, Ronn Bailey, 58-letni prezes firmy Vanguard, spadł z wydmy na pustyni Mojave.
Pojazd dachował, zaczął płonąć i uległ zniszczeniu w 40 procentach. Dzięki wysiłkom Ronn Bailey Motorsports, buggy udało się odbudować w Boulder City. Bailey zaliczy swój trzeci Dakar, pilotowany przez Kevina Heatha z San Diego, byłego motocyklistę i również prezesa dużej firmy (Electra).
Przed dwoma laty Bailey pojawił się na starcie Dakaru, nie posiadając żadnego offroadowego doświadczenia - był to jego pierwszy rajd. Dojechał do stolicy Senegalu, lecz nie został sklasyfikowany, bo w burzy piaskowej zgubił się w Mauretanii i spędził trzy dni na pustyni, pozbawiony paliwa i pożywienia. Przed rokiem, w trzecim rajdzie w karierze, komputerowiec z Nevady zajął 12 miejsce na 8 etapie. Następnego dnia został wykluczony za ominięcie dwóch punktów kontrolnych.
Team Vanquard został przekształcony w Ronn Bailey Motorsports. Założono firmę, która zbudowała buggy z karoserią z kevlaru i włókna węglowego. W ramach przygotowań, Bailey wygrał Sonora 250 w Meksyku, był drugi w Bufallo Bills 400, trzeci w South Coast 250 i Midnight Special, odpadł prowadząc w Caliente 250. Teraz chce wygrać klasę w Dakarze, korzystając z doświadczeń Kevina Heatha.
W poprzedniej edycji Heath doznał złamania ręki i żeber po salcie na 7 etapie. Rok wcześniej również odpadł w dramatycznych okolicznościach - miał awarię i starł się z miejscowymi bandytami.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.