Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Orlen Team na Sardynii

Kuba Przygoński, Marek Dąbrowski i Jacek Czachor będą reprezentowali Orlen Team w Sardegna Rally Race (25-28 czerwca), trzeciej z czterech rund mistrzostw świata FIM.

Przygoński (25) zajmuje trzecie miejsce w punktacji, za Marc'kiem Comą (40) i Rubenem Farią (26). Dąbrowski jest liderem, Czachor wiceliderem Open Trophy.- Wystartujemy na motocyklach enduro, które są mniejsze i lżejsze od dakarówek - mówi Kuba Przygoński. -  Trasa będzie bardzo kręta, przez co prędkości będą mniejsze. Stopniem trudności ten rajd nie odbiega jednak zupełnie od pozostałych eliminacji. Mam bardzo ciężką sytuację w walce o punkty w Mistrzostwach Świata. W zasadzie ścigam się ze wszystkimi zawodnikami z czołówki, a każdy będzie chciał wygrać. Chyba nie było jeszcze nigdy w historii moich startów tak silnie obsadzonej stawki. Każdy błąd będzie dużo kosztował. Trzeba popełnić tych błędów jak najmniej i uważać w szczególności na bardzo wymagającą nawigację. Na Sardynii jest mnóstwo ścieżek, z których trzeba wybierać a, popełnienie błędu może nie kosztuje wiele minut, ale może być kluczowe jeśli chodzi o zwycięstwo.- Dla promocji rajdu to dobrze, że pojawiają się takie nazwiska, jak Peterhansel czy Neveu. Chodzą słuchy, że Stephane ostatnio mieszka na Sardynii i cały czas trenuje. To znakomity motocyklista i połączenie jego zdolności oraz znajomości trasy może mocno namieszać w generalce rajdu - śmieje się Jacek Czachor - Dla mnie najważniejsze jest, że powraca mi sprawność nogi sprzed wypadku w Abu Zabi. Zamierzałem walczyć o zwycięstwo w Open Trophy, ale niestety, wypadek pozbawił mnie sporej liczby punktów. Na szczęście prowadzi mój kolega z zespołu - Marek Dąbrowski. Ostatni rajd pojechałem całkiem dobrze, po nim skoncentrowałem się na rehabilitacji nogi. Dużo trenowałem na torze motocrossowym i wiem na co mnie stać. Muszę na pewno jeszcze bardzo uważać. Będę walczył oczywiście o jak najwyższą pozycję, ale najważniejsze jest bym mógł się roztrenować.- Rajd Sardynii to wysokie, góry, piękne krajobrazy i zupełnie inna rywalizacja niż na pustyni. Mam bardzo stabilna sytuację w klasie Open, więc już podchodzę bardzo treningowo do tego rajdu. Ponieważ na Dakarze coraz częściej występują trochę wolniejsze, techniczne i bardzo wymagające partie, to Sardynia będzie bardzo istotna pod kątem mojego przygotowania - stwierdził Marek Dąbrowski.

Poprzedni artykuł Obserwator nie jest Sanepidem
Następny artykuł Powrót do Walencji

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry