Orlen Team przed Dakarem
Zespół PKN Orlen już po raz ósmy wystartuje w Rajdzie Dakar - w pustynnym klasyku Orlen Team będzie reprezentowany przez motocyklistów Jacka Czachora i Marka Dąbrowskiego oraz samochodową załogę Krzysztof Hołowczyc/Jean-Marc Fortin.
Chociaż do rozpoczęcia Dakaru pozostały jeszcze ponad dwa miesiące to zawodnicy Orlen Team przygotowują się intensywnie do tego najważniejszego dla nich rajdu w sezonie. Jacek Czachor już w najbliższą niedzielę wystartuje w UAE Desert Challenge. Marek Dąbrowski, który po kontuzji obrał inny cykl przygotowań, będzie w tym czasie trenował na piaszczystych trasach, których nie brakuje w Dubaju.
- Podczas rajdu w Emiratach rozpoczynam najważniejszą część przygotowań do Dakaru - mówi Jacek Czachor. - Startuje tutaj cała światowa czołówka. Pojadę na takim samym motocyklu, na jakim będę startował w Dakarze. Mam więc okazję, aby ustawić i przetestować zawieszenie. Marek co prawda jeszcze nie wystartuje w Dubaju, ale rozplanowaliśmy mu testy na trasie rajdu. Ostatniego dnia spróbuje przejechać cały odcinek specjalny. Pod koniec listopada wyjeżdżamy na trzytygodniowe treningi do Tunezji. W planach mamy pokonywanie codziennie 200-250 km w zróżnicowanym terenie, po wydmach i po kamienistych równinach.
Na początku grudnia otrzymamy już nasze nowe motocykle KTM, którymi pojedziemy w Dakarze. Wcześniej będziemy je jeszcze testowali w Hiszpanii. W ostatnich czterech edycjach Dakaru byłem zawsze w pierwszej piętnastce. Teraz celem jest pierwsza dziesiątka. To byłby sukces.
- Dopiero dwa tygodnie temu lekarze uwolnili mnie od gipsu, który nosiłem na lewej ręce - mówi Marek Dąbrowski. - Pozwolono mi również rozpocząć treningi do Dakaru i to już nie tylko ogólnorozwojowe jak biegi czy siłownia, ale również jazdę na motocyklu. Dlatego też towarzyszę Jackowi podczas rajdu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Mam tutaj okazję, aby potrenować na wielkich i trudnych do przejazdu wydmach, którymi podobno usiana będzie prawie cała trasa najbliższego Dakaru. W Dubaju startuje tylko Jacek. Pomimo moich ogromnych chęci, nie powinienem od razu nadwerężać ręki i już teraz rywalizować w zawodach. Najważniejsze dla mnie będą treningi w Tunezji i Hiszpanii, praktycznie przez miesiąc nie będę schodził z motocykla. Czeka mnie sporo ciężkiej pracy, ale tylko wtedy mogę myśleć o dobrym miejscu na mecie Dakaru. Bardzo duże szanse na osiągnięcie dobrego wyniku ma Jacek. Postaram mu się w tym pomóc.
Krzysztof Hołowczyc właśnie powrócił z RPA, gdzie przeprowadził pierwsze testy nowego Nissana Navara, egzemplarza, którym wystartuje w swoim trzecim Dakarze. Miejsce testów nie było przypadkowe, ponieważ to właśnie w Rosslyn pod Pretorią znajduje się wielka fabryka japońskiej firmy, w której powstają między innymi terenowe pikapy. W miejscowym dziale sportu budowane są z kolei terenowe rajdówki, z których korzystał między innymi fabryczny team Nissana.
- W najbliższym Dakarze pojedziemy z Jean-Marc'kiem zupełnie nowym, zbudowanym specjalnie dla nas Nissanem Navara. Samochód różni się zdecydowanie od modelu, którym startowaliśmy w ostatniej edycji rajdu. Dział Sportu Nissana zmienił koncepcję samochodu na Dakar. Trochę w nim mniej elektroniki, a więcej prostych i niezawodnych rozwiązań. Bardzo dobre wrażenie robi przede wszystkim zawieszenie francuskiej firmy Donerre, światowego lidera w tej dziedzinie na rynku terenówek. Nasze testy w RPA, podczas których przejechaliśmy kilkaset kilometrów, poświęciliśmy głównie ustawieniom zawieszenia. Nasz Nissan Navara mający niemal idealny rozkład masy przód – tył: 51:49, prowadzi się prawie jak rajdówka klasy WRC. A musimy przecież pamiętać, że auto waży 1825 kg. Inna sprawa, że to znakomity wynik, bowiem tyle właśnie wynosi minimum regulaminowe. Tegoroczny model rajdowej Navary napędza czterolitrowy silnik o mocy 290 KM. Napęd na cztery koła przenoszony jest za pomocą sześciobiegowej, sekwencyjnej przekładni. Cieszy mnie bardzo, że jednostka napędowa znalazła swoje miejsce w komorze silnika, a nie częściowo w kabinie kierowcy tak jak to miało miejsce w poprzednim modelu – powiedział Krzysztof Hołowczyc po powrocie z RPA.
Pierwsze testy nowego Nissana Navary reprezentanci Orlen Team przeprowadzali w trudnych, terenowych warunkach, trzysta kilometrów od Johannesburga. Jeździli po bezdrożach o szutrowym i skalistym podłożu, których nie brakuje głównie w Maroku, ale także w Portugalii, Mali czy w Senegalu, krajach przez które prowadzi trasa Dakaru. Kluczowa dla wyników rajdu jest zazwyczaj rywalizacja na pustyni w Mauretanii.
- Już za kilka dni wyjeżdżam do Dubaju na kolejne testy, tym razem w warunkach pustynnych. Już po zakończeniu rozgrywanego tam wcześniej rajdu skorzystamy z innego egzemplarza Nissana Navary, aby potrenować i przede wszystkim dobrać odpowiednie ustawienia zawieszenia. Będzie również okazja, aby pokibicować Jackowi Czachorowi, który startuje w tym rajdzie – dodał Krzysztof Hołowczyc.
Nissan Navara w barwach Orlen Team, którym Hołowczyc i Fortin wystartują w Dakarze 2007, został zbudowany w RPA, ale jego dalszym przygotowaniem i serwisowaniem podczas rajdu zajmie się belgijska firma Overdrive Racing. Jej szefem i założycielem jest Gregoire de Mevius, dwukrotny rajdowy mistrz świata grupy N (1991, 1992), dwukrotny mistrz Belgii oraz siedmiokrotny uczestnik Dakaru. W tym ostatnim rajdzie wygrał między innymi cztery odcinki specjalne, był liderem, a w sezonie 2002 zajął trzecie miejsce. Siedziba Overdrive Racing mieści się w Gembloux, 20 kilometrów od Brukseli.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.