Trasy w Afryce mocno różnią się od europejskich – jest tu więcej otwartych przestrzeni, etapy przebiegają przez bezdroża. Kolejną różnicą jest dystans, który na szczęście nam nie sprawił kłopotów. Po przejechaniu niemal 1500 kilometrów czujemy się bardzo dobrze. Większym problemem były marokańskie bakterie, które nam mocno utrudniły życie. Jedyne, czego mi brakowało to wydm, których zdecydowanie mogłoby być więcej.SZYMON GOSPODARCZYK: - Na większości odcinków było sporo prostych, przez co nie mogliśmy pokazać pełnego potencjału Polarisa. Zabrakło nam przez to trochę dobrej zabawy, ale nadrobiliśmy to na ostatnim etapie. Dziękujemy wszystkim kibicom za wsparcie!
ADAM MAŁYSZ: - Dziś jechaliśmy bardzo ostrożnie, by nie popełnić żadnego błędu. Auto się źle prowadziło, strasznie nami rzucało po drodze. A ponieważ trasa wiodła przez góry, po półkach skalnych, było to bardzo niebezpieczne. Poza tym chyba schodziło nam powietrze z opon, bo na mecie we wszystkich kołach mieliśmy go mało. Nie mogłem więc trzymać swojego tempa, jakie prezentowałem podczas wcześniejszych etapów. Ale generalnie nasza załoga ma potencjał. Pokazaliśmy, że nawet w tak mocnej stawce możemy z powodzeniem walczyć o dobre rezultaty. To dobry prognostyk przed Dakarem.
MAREK DĄBROWSKI: - To był okres wytężonej pracy zarówno dla nas, jak i całego zespołu, który z odcinka na odcinek pracował przy naszym samochodzie. Przed startem w najważniejszym rajdzie sezonu udało nam się sprawdzić kilka setupów. Jesteśmy zadowoleni z wyników przeprowadzonych testów, chociaż czujemy delikatny niedosyt. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy mogliśmy powalczyć o lepszą pozycję. Niestety unoszący się w powietrzu kurz uniemożliwił nam wykręcenie lepszego czasu.
KUBA PRZYGOŃSKI: - Przyjechałem do Maroka, żeby zdobywać cenne doświadczenie przed starem w najtrudniejszym rajdzie świata. Nie spodziewałem się, że na początku mojej przygody za kierownicą rajdówki będę utrzymywał tak dobre tempo. Wszystkie odcinki jechałem w okolicach 10. miejsca, z czego jestem bardzo zadowolony. Niestety, awaria półosi na trzecim etapie wykluczyła mnie z walki o lepsze miejsce. Rywalizację na pustyni kończę na 17. miejscu, ale z optymizmem patrzę w przyszłość.
KUBA PIĄTEK: - To był wyjątkowo długi i bardzo ciężki rajd dla mnie. Miejscami rywalizacja w Maroku przypominała dakarową rzeczywistość. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się awansować w klasyfikacji końcowej rajdu, wygrać w stawce juniorów i obronić tytuł. Od poniedziałku zaczynam zmagania w Merzouga Rally, będą to moje ostatnie zawody w tym roku. Po powrocie skupiam się na treningach i przygotowaniach do Dakaru.
RAFAŁ SONIK: – Ostatni raz na chrzczonym paliwie jechałem na Fiambali w Dakarze 2010. Dziś miałem powtórkę z rozrywki, tyle że pięć lat temu paliwo się gotowało, a dziś przytykało mi silnik. Jak tylko udało mi się rozpędzić z górki to motor szarpał i zatrzymywał się. Po chwili udawało się go odpalić i jechać dalej. Byłem jak taksówka – wszyscy mnie wyprzedzali. Chyba pokonywałem ten oes godzinę dłużej niż powinienem… Ten odcinek był skrajnie trudny nawigacyjnie, ale i niebezpieczny. Gdybym mógł jechać szybciej, niewykluczone, że kilka razy bym się zgubił. Podobnie jak grupa motocyklistów, którzy wyprzedzali mnie, a po kilkudziesięciu kilometrach znów wyłaniali się zza moich pleców. To był niezły labiryncik! Trofeum miałem oczywiście zapewnione po Atacama Rally, ale jestem przesądny i do samego końca wolę zachować ostrożność. Dopiero teraz jest więc czas na świętowanie!
SÉBASTIEN LOEB: - Dwa dni były dobre, dwa kiepskie, a dzisiaj poszło nam średnio. Popełniłem trochę błędów. Nadal zdobywam doświadczenie. Rajdy terenowe wymagają innego stylu jazdy, innego pilotowania. Nie zaskoczyła mnie ta dyscyplina. Jest sympatyczna, inna niż rajdy drogowe. Wydmy były bardzo fajne, ale większość trasy okazała się ciężka, mniej sympatyczna. Musimy dobrze przygotować się do Dakaru, poprawić nawigację i tak dalej. W tym rajdzie straciliśmy dużo czasu - to ewidentne. Zamierzamy się poprawić.
NASSER AL-ATTIYAH: - To był dla nas dobry rajd. Wygraliśmy go w ubiegłym roku i teraz powtórzyliśmy ten wynik. Zdobycie Pucharu Świata jest dla mnie bardzo ważne. To naprawdę duża sprawa! Jesteśmy zadowoleni ze startu. Team bardzo ciężko pracował przez cały tydzień. Wczoraj uzyskaliśmy sporą przewagę i dzisiaj staraliśmy się tylko ukończyć etap. Jestem taki szczęśliwy ze zwycięstwa!
WŁADIMIR WASILIEW: - Rajd był bardzo dobry - podobał mi się. Stawka uczestników okazała się w tym roku wyjątkowo mocna. Przyjemnie było rywalizować w takim gronie. Nie jest nam przykro z powodu utraty szans na zdobycie Pucharu Świata. Bardzo sympatycznie rywalizowało się z Nasserem. Z powodu choroby musiałem opuścić dwa rajdy. Zakończyliśmy starty w Pucharze Świata, ale mamy bardzo dobre wspomnienia z tego sezonu. Jesteśmy przygotowani do Dakaru.
YAZEED AL-RAJHI: - Ostatni odcinek nie był dla mnie łatwy. Jechaliśmy pomiędzy farmami. Na trasie było dużo samochodów, dużo motocykli. To zbyt wielkie ryzyko, żeby atakować. Wiele razy hamowaliśmy, żeby nie wpaść na jakiś motocykl czy samochód. To był ryzykowny oes. Poprzednie odcinki okazały się fajne, ale ten nie był wystarczająco dobry. Mam nadzieję, że w Dakarze powalczymy o czołowe miejsce. Taki jest plan.
GINIEL DE VILLIERS: - To był udany odcinek. Dzisiaj staraliśmy się pojechać jak najlepiej. Oes nie był łatwy. Załogi jadące z przodu miały niesamowicie trudne zadanie. Z pewnością bardzo nam to pomogło. Bardzo dobrze poradziliśmy sobie z nawigacją. Po 30 kilometrach dogoniliśmy Wasiliewa. Dawaliśmy sygnały Sentinelem, ale on nie zrobił nam miejsca. Jechaliśmy za nim przez 190 kilometrów. W kurzu było trochę zdradliwie. Poza tym poszło nam całkiem dobrze. Jestem zadowolony z naszego tempa. Samochód jest dobry na takim odcinku jak dzisiejszy. Toyota spisywała się perfekcyjnie. Dakar już blisko, więc ten rajd stanowił dobry trening. Sprawdziliśmy, czy wszystko dobrze funkcjonuje. Nasser jest bardzo szybki i z pewnością będzie faworytem w Dakarze.
MIKKO HIRVONEN: - Jestem naprawdę zadowolony. Przejechaliśmy całą trasę. Nie mieliśmy zbyt wielu problemów. Nie zakopałem się na wydmach. Perfekcyjnie współpracowało się z Michelem. To było naprawdę dobre doświadczenie. Jestem bardzo zadowolony, że wybrałem rajdy terenowe. Są miejsca, w których nie czuję się jeszcze komfortowo w tym samochodzie, ale to kwestia przejechanych kilometrów. Przez cały czas się poprawiamy. Wynik jest bardzo satysfakcjonujący. Nie oczekuję zbyt wiele przed Dakarem, ale gdyby udało się tak samo ukończyć rajd, bez popełnienia większych błędów, wynik może być naprawdę dobry. Zobaczymy...
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.