Podium w zasięgu Hołowczyca
Krzysztof Hołowczyc jak zwykle spędza przedświąteczny tydzień na kanaryjskiej wyspie Fuerteventura, przygotowując się do Rajdu Dakar.- Co roku swoje przygotowania do Dakaru kończę tutaj, na wyspie Fuerteventura, do tego w tym samym gościnnym hotelu Melia Gorriones - mówi Hołowczyc.
- Przyjeżdżam tu, aby w miłym otoczeniu i ciepłym klimacie odnaleźć przed startem wewnętrzny spokój i wyciszenie. Całymi miesiącami poświęcam bardzo wiele czasu i energii na przygotowania do Dakaru, głównie fizyczne. Zbudowanie dobrej kondycji to bardzo ważny element. Na co dzień staram się intensywnie ćwiczyć zgodnie ze specjalnym harmonogramem treningowym, do którego należy bieganie, siłownia, w lecie narty wodne, jazda na na motocyklu crossowym, na skuterach wodnych i oczywiście rajdówką. Od przygotowania fizycznego zależy w Rajdzie Dakar bardzo wiele. Nie należy jednak zapominać o odpowiednim przygotowaniu mentalnym, które sprawia, że rośnie siła i odporność psychiczna, pojawia się głód zwycięstwa, co zdecydowanie zwiększa szanse na odniesienie sukcesu. To druga, nie mniej ważna część treningu, który przechodzę każdego roku. Dopiero kompleksowe przygotowanie fizyczne i mentalne pozwala myśleć o sukcesie na mecie.
Jednym z kluczowych elementów przygotowań był tygodniowy obóz zorganizowany w listopadzie przez zespół X-raid. - Spędziliśmy te dni wraz z pozostałymi kolegami z zespołu na Teneryfie, uczestnicząc w ciekawym programie teambuildingu - wspomina Hołowczyc. - Wchodziliśmy na szczyty, pokonywaliśmy górskie rozpadliny i przełęcze, jeździliśmy na rowerach górskich, a nawet gotowaliśmy wspólnie i uczyliśmy się tańca nowoczesnego. Nauczyliśmy się wielu przydatnych umiejętności, szczególnie biorąc pod uwagę, że w tegorocznej edycji Dakaru zaplanowane są odcinki maratońskie, które wymagać mogą współpracy między załogami. Mieliśmy więc okazję wyćwiczyć pewne schematy działań w razie kryzysowych sytuacji. Podczas rajdów nie mamy wielu okazji, by pogadać w spokojnej atmosferze, a na Teneryfie w trakcie tego tygodnia spędziliśmy mnóstwo czasu razem, dzięki czemu mogliśmy lepiej się poznać.
Po Świętach spędzonych w rodzinnym gronie, 29 grudnia o godz. 17.10 z warszawskiego lotniska im. F. Chopina Krzysztof Hołowczyc odlatuje do Ameryki Południowej, gdzie zapowiada walkę o czołowe lokaty w najtrudniejszym rajdzie świata.
Hołowczyc tak ocenie swoje szanse: - Czuję się dobrze przygotowany do kolejnej edycji rajdu. Wiem, że jestem w dobrej formie i marzę o tym, by przejechać trasę dobrze i bez przygód. Nie skupiam się na tym, które miejsce mogę zająć, choć wierzę, że stać mnie na podium. Najbliższa edycja Dakaru może sprawić nam sporo niespodzianek. Duże zmiany w stawce może wprowadzić etap maratoński. Trudno przewidzieć, jaką taktykę przyjmą pozostałe zespoły. Mogą jechać trochę ostrożniej, oszczędzając sprzęt ale niekoniecznie. Myślę, że szykuje nam się najtrudniejszy Dakar od czasu przeniesienia rywalizacji do Ameryki Południowej. Mam jednak bardzo dobry samochód, wierze w swoje przygotowanie kondycyjne. Czuję, że podium jest w moim zasięgu.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.