Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Powiedzieli po etapie

GINIEL DE VILLIERS: - To był bardzo trudny odcinek z powodu braku widoczności.

Nigdy dotąd nie doświadczyłem takiego oesu - jechaliśmy na ślepo bez żadnego punktu odniesienia. Bardzo mnie ucieszyła informacja o skróceniu próby. Byliśmy cierpliwi. Na początku trochę pobłądziliśmy, ale reszta przebiegła OK. Co do wyników, nie jestem zaskoczony małymi różnicami. Wszyscy prezentują wysoki poziom i trudno ukraść czas konkurentowi. To sprawia, że rajd jest tak bardzo ekscytujący. Nie ma mowy o popełnieniu błędu. Strategia jest prosta: gnaj do przodu i nigdy się nie zatrzymuj!

STEPHANE PETERHANSEL: - Rano sądziłem, że oes będzie trudniejszy. Normalnie na tego typu etapie jest miękko i są wydmy, ale dzisiaj wydm było niewiele, a miękko tylko na krótkim dystansie. Próbowaliśmy jechać po śladach motocykli. Ważne, żeby utrzymać koncentrację i podążać właściwym szlakiem. Pod koniec zagrzebałem się na ostatniej wydmie. Próbowaliśmy przejechać na wysokim ciśnieniu w oponach, ale to nie było takie proste. Straciliśmy około 10 minut, a potem tuż przed metą przebiliśmy oponę i zmienialiśmy koło. Rano byliśmy na piątym miejscu, teraz jesteśmy na trzecim, lecz strata do lidera pozostała taka sama i w przyszłym tygodniu czeka nas dużo roboty.

CARLOS SAINZ: - Widoczność w burzy piaskowej była absolutnie zła, lecz mimo tego nasz dzień przebiegł całkiem dobrze. Straciliśmy prowadzenie, bo dwa razy zagrzebaliśmy się na wydmach. Pomogły poprawione podkłady, a przede wszystkim intensywny trening - wygrzebaliśmy się względnie szybko. Za trzecim razem już nie daliśmy się złapać. We właściwym czasie spuściliśmy powietrze z kół.

HIROSHI MASUOKA: - Startowaliśmy jako 23 samochód. Bardzo trudno się jedzie w serii burz piaskowych. W niektórych miejscach widoczność spadała do 30 metrów. To była ściana piasku. Na trasie nie zauważyłem zbyt wielu samochodów. Pascal wykonał wspaniałą robotę nawigacyjną. Kiedy wjeżdżałem na wydmę, doszedłem do wniosku, że się nie przedostatniemy. Zawróciliśmy i spuściliśmy powietrze z opon. To była dobra decyzja, bo czysto przejechaliśmy przez wydmy.

LUC ALPHAND: - To znowu był frustrujący dzień. Nie udało się czysto przejechać i dwukrotnie zakopaliśmy samochód. Jechaliśmy w tempie czołówki, gdy spotkało nas to po raz pierwszy. Nie było problemu, bo spuściliśmy powietrze z kół, ale zagrzebaliśmy się ponownie. Teren był bardzo miękki i po prostu źle wybraliśmy drogę. To takie frustrujące, kiedy musisz się zatrzymać, wysiąść, założyć podkłady i oswobodzić samochód. Tracisz 7 minut, a potem trzeba jeszcze raz stanąć, żeby napompować koła. Ale jesteśmy tutaj i w przyszłym tygodniu będziemy się nadal starać.

MARK MILLER: - Po 75 kilometrach przyplątał się kłopot z ciśnieniem paliwa. Musieliśmy się zatrzymać i przeanalizować przyczynę. Na szczęście udało się usunąć defekt, choć kosztowało nas to trzy kwadranse. Potem silnik TDI pracował już bez zarzutu. Na mecie byliśmy zdziwieni naszym ósmym miejscem.

YVAN MULLER: - Przez cały dzień poszukiwałem właściwego tempa. W burzy piaskowej wolałem odpuścić. Na wydmach zakopaliśmy się dziesięć razy na odcinku 10 kilometrów - to dobry sposób, żeby opanować odkopywanie! W drugiej części oesu - zero błędów. Jak często powtarza mi Rene, żeby zrozumieć jakąś sytuację, musisz się w niej znaleźć...

JUTTA KLEINSCHMIDT: - Pani fortuna znowu źle nas potraktowała. Po 17 kilometrach, kiedy przejeżdżałyśmy przez wydmę, zorientowałam się, że źle funkcjonuje przeniesienie napędu. Samochód się zakopał i co najmniej 20 razy podkładałyśmy blachy, żeby go oswobodzić. Urwał się wał kardana, więc poczekałyśmy na rajdową ciężarówkę. Nadjechała ekipa Klausa Leihenera i zmieniliśmy wał. Potem wyprzedzałyśmy wiele ciężarówek i samochodów. Strata przekroczyła 2,5 godziny.

Poprzedni artykuł Rekord i silnikowy horror
Następny artykuł Dzień Hołka

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry