Przed Sealine Cross Country Rally
RAFAŁ SONIK: - Mówi się, że chłopaki nie płaczą, a w tym rajdzie widziałem wielu płaczących z bezsilności rajdowców.
Mnie też się to zdarzało. Andy Schulz powiedział po jednej z edycji, że kończy karierę. Dlaczego? Ponieważ ściganie w tym rajdzie ma zupełnie inny charakter niż w pozostałych. Tutaj nie jest ważne, czy jesteś szybszym, lub lepszym technicznie zawodnikiem. Tutaj liczy się jak dobrym jesteś nawigatorem. A nawet najlepsi mogą się tu zgubić. Pustynia w Katarze jest zupełnie inna niż ta w Emiratach. Surowa, kamienista, miejscami skalista, a przede wszystkim, na wielkich przestrzeniach, płaska jak stół. Nie ma tam charakterystycznych punktów, a to czyni ją niezwykle wymagającą pod względem pilotażu. I nie chodzi tylko o umiejętności nawigacyjne, ale również o pewność siebie. Dwa lata temu dwóch lokalnych quadowców zawróciło i pojechało w przeciwnym niż ja kierunku. Zawahałem się, ale postanowiłem zaufać swoim umiejętnościom. W rezultacie zyskałem półtorej godziny. Żeby jednak oddać sprawiedliwość – mnie też zdarzyło się zadzwonić do organizatorów, by wskazali mi kierunek, bo nie miałem pojęcia, gdzie jestem. Nasze umysły, przez najbliższe pięć dni będą pracować na najwyższych obrotach. Jestem bardzo podekscytowany tym, co nas czeka.
ROBIN SZUSTKOWSKI: - Z nowym kompletem kluczyków wyjechaliśmy na pustynię. Zrobiliśmy ostatni test. Musieliśmy przystosować zawieszenie do katarskiej pustyni, która w porównaniu do tej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest dużo bardziej kamienista i twarda. Potrzebne było też kilka drobnych przeróbek, które dostosowały Raptora do naszej dwójki.
JACEK CZACHOR: - Zbliżający się rajd to typowe zawody dla nawigatorów, czeka mnie wyjątkowo dużo pracy. Katar nie jest dużym krajem, co oznacza, że pustynia będzie mocno rozjeżdżona. Na trasie napotkamy dużo nakładających się na siebie dróg, z których będziemy musieli wybrać najlepszy szlak. Jedziemy walczyć o pierwszą piątkę, chociaż na starcie zameldowali się topowi kierowcy cross country. Już w Abu Zabi pokazaliśmy, że jesteśmy w dobrej formie i trzeba się z nami liczyć.
SZYMON GOSPODARCZYK: - Jeszcze nie zdążyłem odpocząć po Abu Dhabi Desert Challenge, a już muszę przygotować się na kolejny rajd maratonowy. 2435 km, z tego ponad 1600 km oesowych w 5 dni będzie dla nas wyzwaniem. Komplet punktów zdobyty w Abu Zabi dodatkowo nas motywuje i zbliża do celu. Trzymajcie za nas kciuki!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.