Rajd Master: Szlakiem Carów.
Dziś o 9.00 rano rozpoczął się Master Rally - jeden z najtrudniejszych rajdów zaliczanych do Pucharu Świata samochodów cross-country.
Master Rally stawiany jest na równi z legendarnym Rajdem Paryż-Dakar, na dystansie blisko 6000 km najlepsi kierowcy samochodów, motocykli i ciężarówek rywalizują na szlaku Carów – transkontynentalnej trasie z Sankt Petersburga po Astrachań nad Morzem Kaspijskim i Noworosyjsk na Morzem Czarnym.
W rajdzie po raz pierwszy startują Polacy. W barwach Orlen Team – narodowego zespołu rajdowego – jadą Łukasz Komornicki i Rafał Marton (Mitsubishi Pajero Evo T2) oraz dwóch doświadczonych motocyklistów: Marek Dąbrowski oraz Jacek Czachor (KTM). Przed nimi bezdroża Rosji. Pierwszy etap, Petersburg-Luga-Cholm, sami organizatorzy nazwali rozgrzewką. Zawodnicy Orlenu pokonają dziś jedynie krótki, 80-kilometrowy odcinek specjalny i 400 -kilometrową dojazdówkę. Im dalej tym będzie znacznie trudniej - rekordowy odcinek Saratów-Wołgograd będzie mieć już ponad 400 km długości! Trasa piątkowego etapu przebiega głównie lasami, a jedynie jego końcówka może być piaszczysta i najprawdopodobniej także grząska. Przez ostatnie 3 tygodnie w Petersburgu panowała upalna pogoda. Jeszcze wczoraj było tu ponad 30 stopni C. Dziś sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie – temperatura wprawdzie nie spadła, ale od rana padał rzęsisty deszcz.
-To nie zmienia naszej taktyki– mówi Komornicki. Jedziemy spokojnie, bo Rosja jest zdradliwa, a my nie chcemy skończyć rajdu już na samym jego początku. Nie mamy informacji, czy drogi już zdążyły rozmoknąć, nie wiemy też, czy i w jakim stopniu będzie ślisko. W deszczu może być tu różnie. Jeden z tutejszych asów powiedział, że nie zdziwi się jeśli do mety dojedzie dziś jedynie połowa wszystkich uczestników!
Ze spokojem o Master Rally wypowiada się także Rafał Marton – pilot Łukasza Komornickiego.
–Nie ma się czym specjalnie martwić. Deszcz nie powinien pokrzyżować nam planów, jesteśmy na to dobrze przygotowani. Strach przed pogodą nie ma tu większego sensu. Nawet jeśli tu w Petersburgu pada, to przecież wieczorem będziemy w Cholmie, 500 km dalej! Trzeba za to uważać na przeszkody. W teorii jesteśmy jeszcze w Europie, ale miejscami jest tu bardziej dziko niż na Dakarze – drogi wyglądają jak po bombardowaniu!
Olimpijski spokój zachowują również motocykliści – Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Dla nich to także nowe doświadczenie. Motocykliści Orlenu znają doskonale piaski Maroka i Tunezji, ale w tajdze i na stepach będą się ścigać – podobnie jak Komornicki z Martonem - po raz pierwszy.
Rajd cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem zawodników. Do rywalizacji w krainie stanęło 39 motocykli, 50 samochodów terenowych i 6 ciężarówek (w tym ekipa fabryczna Kamaza) – zawodnicy Master Rally 2002 przyjechali do Rosji z 20 krajów świata! Wśród nich są najlepsi z najlepszych – na rosyjskich trasach zobaczymy m.in. Jean-Louisa Schlessera i Jose Marię Servię, Władymira Rakitianskiego oraz Aleksandra Khrola. Mitsubishi Pajero Komornickiego i Martona nosi numer boczny 221, Dąbrowski i Czachor wystartowali w czołówce swojej kategorii – ich KTM mają numery 3 i 4.
(Michał Wojdan)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.