Rosną szanse Afryki

Dyrektor rajdu wystąpił na konferencji prasowej tuż przed dekoracją zwycięzców 32 edycji na terenie centrum wystawowego La Rural w Palermo, północnej dzielnicy Buenos Aires.

- Szanse kontynuowania rajdu w Ameryce Południowej i powrotu do Afryki wynoszą obecnie 50:50 - oświadczył Lavigne. - Ostateczna decyzja zostanie podjęta po przeanalizowaniu wszystkich czynników - od ekonomicznych do opinii zawodników. W przypadku afrykańskiej trasy kluczowe będzie bezpieczeństwo uczestników.

Władze Tunezji, Libii i Egiptu wystosowały pisma do ASO, wykazując zainteresowanie goszczeniem rajdu w 2011 roku. - To miłe odczuwać, że nas chcą - mówił Lavigne.

Edycja 2010 została oceniona przez dyrektora pozytywnie. - Największy plus stanowiła bardzo zróżnicowana i wymagająca trasa. Od wielu lat nie mieliśmy tak dobrego itinerera.

- Chciałbym tu wrócić - mówił Nasser al-Attiyah. - Podoba mi się sposób, w jaki traktują rajd Argentyńczycy. Nie da się tego wytłumaczyć, ale to wyjątkowe przeżycie. Trudno mi to zrozumieć, jednak bardzo pragnę znowu tu wystartować.

- To był niesamowity rajd dla kibiców i dla tego kraju - powiedział Cyril Despres. - Wiem, że Afryka jest inna, ale ten rajd robił wrażenie i naprawdę podobał mi się entuzjazm kibiców na całej trasie. Teraz na jakiś czas porzucam motocykl i wracam do turystyki.

Fot. VW

Fot. J. van Oers