To nasz ogromny sukces!
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi - to nasz ogromny sukces, na który pracowaliśmy ponad cztery lata - powiedział Krzysztof Hołowczyc po piątym miejscu w Rajdzie Dakar.
- W tym czasie poznawaliśmy specyfikę rajdów terenowych, gdyż one zasadniczo różnią się od klasycznych rajdów, skąd wspólnie z Jean-Marc'kiem się wywodzimy. Mieliśmy w tym czasie kilka wspaniałych chwil, ale też wielokrotnie przeżywaliśmy gorycz porażki, zwłaszcza na trasach Dakaru.
Pierwszy nasz start w 2005 roku to nieustanna walka z awariami auta, gigantyczna strata, gdy zabrakło nam paliwa na pustyni i całkiem niezła, obiecująca końcówka, gdy na przedostatnim etapie zajęliśmy 8. miejsce. W następnym roku zupełne rozczarowanie, gdy po awarii silnika musieliśmy się wycofać już po 4. etapie. W 2007 roku jechaliśmy z przygodami, ale w całkiem dobrym tempie, poprawiając swój rekord etapowy o jedno miejsce, ale na trzynastym, przedostatnim etapie mieliśmy poważny wypadek i nie ukończyliśmy rajdu.
Tegoroczny Dakar zrekompensował nam to wszystko z nawiązką. Od początku jechaliśmy szybko i pewnie. Oczywiście nie mieliśmy szans w bezpośredniej walce z samochodami fabrycznymi, ale równą i pewną jazdą przebijaliśmy się coraz wyżej, a końcowy wynik przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania i marzenia. Rajd był niezwykle trudny, jestem przekonany, że dużo cięższy niż te afrykańskie, pełen pułapek i niezwykle niebezpiecznych miejsc. Ale chyba organizatorom właśnie o to chodzi, żeby legenda Dakaru, najtrudniejszego i najbardziej niebezpiecznego rajdu świata, trwała nadal.
Rywalizacja tak się ułożyła, że przy pewnej dozie szczęścia mogliśmy być nawet na podium, ale na Dakarze każdy ma jakieś problemy, więc te które nas spychały w dół, nie należały do największych, skoro jesteśmy na mecie i to na 5. miejscu.
Oczywiście, ten ogromny sukces nie byłby możliwy bez wielkiego wkładu naszego sponsora PKN ORLEN, który przez te cztery lata inwestował w nasze starty niemałe pieniądze. Myślę jednak, że ostatnie nasze wyniki, drugie miejsce w Pucharze Świata, a teraz piąte miejsce w Dakarze udowadniają, że warto było to robić. Jesteśmy naprawdę bardzo wdzięczni Orlenowi, bo to wzór dobrego sponsora, który wierzy w sukces swoich zawodników i nie wycofuje się po pierwszych niepowodzeniach. Dziękujemy też wszystkim naszym wiernym kibicom! Cały czas czuliśmy Wasz doping i wiarę w nasz sukces.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.