Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Trasa dla rajdowców

Jean-Marc Fortin, pilot Krzysztofa Hołowczyca kierujący Overdrive Racing wraz z Gregoire de Meviusem, szykuje się do swojego czwartego Rajdu Dakar.

- Jakie są twoje cele przed południowoamerykańską edycją Dakaru?

- Już od kilku lat trudno jest niezależnym teamom nawiązać rywalizację z fabrycznymi załogami, ale myślę, że możemy znaleźć się blisko czołówki. Spójrzmy na listę zgłoszeń. Nie ma buggy Schlessera. Robby Gordon jest szybki, ale zawsze ma jakieś problemy na trasie. Startujemy jako 17 załoga i za nami nie widzę konkurentów, których bym się obawiał. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, możemy finiszować około 10-12 miejsca.

- Czego dowiedziałeś się o trasie?

- Jest stworzona dla rajdowych kierowców, dlatego już na pierwszych odcinkach okaże się, kto będzie walczył o zwycięstwo. Trasa bazuje na Por las Pampas Rally - będzie szybka i zawiera tylko kilka fragmentów typowego Dakaru. Kiedy pokonamy pustynię Atakama, trafimy na odcinki Rajdu Argentyny. Na El Condor mógłbym użyć notatek z czasów, gdy jeździłem z Krzysztofem w WRC. W 2000 roku, kiedy startowaliśmy w zespole Subaru Allstars, po 5 kilometrach oesu urwaliśmy koło i przez trzy odcinki jechałem w bagażniku. Wieczorem udałem się do okulisty z powodu pyłu w oku. Spędziłem noc z przepaską na oczach, ale następnego dnia rano stanęliśmy na starcie.

- Krzysztof Hołowczyc ma nadal opinię ostro jeżdżącego kierowcy.

- Muszę przyznać, że był wyjątkowo agresywny w jeździe, ale to się ostatnio zmieniło. Od czasu poważnego wypadku w Rajdzie Faraonów i kontuzji kręgosłupa, Krzysztof jeździ znacznie spokojniej. W tym roku wspaniale pojechał w Tunezji i Brazylii. Teraz znów czekają nas "rajdowe" oesy w Dakarze, ale położone wyżej.

- Czy napotkacie również piasek?

- To wielka niewiadoma tego Dakaru. Ludzie z ASO obawiają się pustyni Atakama z jej wielkimi wydmami. Jedno jest pewne - na półkuli południowej trafimy na pełnię lata i musimy się zmierzyć z upałem. Myślę, że będzie to istotny czynnik w tym rajdzie. W Dubaju temperatura sięgała 50 stopni, ale długość odcinków nie przekraczała 350 km. W styczniu czekają nas 40-stopniowe upały na oesach, które czasem mierzą nawet 600 km. Po tygodniu takiej jazdy, organizm z pewnością to odczuje. Na szczęście mogę się odpowiednio przygotować, dużo pijąc!

- Jak przeżywasz ten względnie spokojny okres po zamieszaniu związanym z kontrolą techniczną w Hawrze?

-To trochę dziwny okres. W poprzednich edycjach Dakaru napięcie zawsze rosło aż do startu, a teraz tego brakuje. Plus jest taki, że możemy przylecieć wcześniej do Buenos Aires i będziemy mieli kilka dni czasu, żeby poznać środowisko rajdu przed rozpoczęciem pierwszego oesu.

(Overdrive Racing)

Poprzedni artykuł Juniorski team Citroena
Następny artykuł Nowe buggy Henrarda

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry