Wystartowali do Maroka
W końcu nie z krakowskiego Rynku, a z placu przed dworcem kolejowym wystartowali uczestnicy RMF Morocco Challenge.
W stawce znaleźli się czterej dakarowcy – Grzegorz Baran, Jarosław Kazberuk, Rafał Marton i Wojciech Rencz. Rozmawiamy z debiutantem w rajdach terenowych, motocyklistą Marcinem Turskim.
- Skąd pomysł startu w afrykańskim rajdzie?
- To kolejny chory pomysł w życiu! A tak naprawdę, od jakiegoś czasu chodzi za mną tematyka cross country – i takiego szybkiego offroadu.
- W ubiegłym roku byłeś zgłoszony na Transsyberię.
- Byłem zgłoszony i bardzo żałuję, ze nie pojechałem, ale wiadomo, z jakich względów tak się stało. Natomiast jest to taka tematyka, która mnie męczy od jakiegoś czasu. Tutaj pojawiła się propozycja - że może byś pojechał? Na początku myślałem o samochodzie, ale było już bardzo mało czasu. Budżet na samochód musi być trochę większy, więc wymyśliłem, że może spróbuję zorganizować wyjazd motocyklem, porozmawiać z producentami motocykli. Chciałem pojechać takim ciężkim motocyklem, żeby pokazać, że jest on równie wszechstronny, jak ja! Pomysł powstał, wykonałem kilka telefonów, porozmawiałem ze swoimi stałymi partnerami, sponsorami – i jedziemy!
- Jakie jest twoje motocyklowe doświadczenie? Co stoi w garażu?
- Moje motocyklowe doświadczenie jest dość spore. W garażu stoi szybki, 200-konny Plastik, czyli torowa maszyna w ulicznej wersji. Prawdę mówiąc, całe życie unikałem crossów. Zdecydowałem się na taki motocykl, bo przy moich gabarytach czuję się na nim dość komfortowo i mniej się obawiam o jakieś kontuzje. Nie ukrywam, że motocyklowy offroad jest dla mnie zupełnie nowy. Oczywiście, spróbowałem tego w niewielkich ilościach, ale tak naprawdę to dopiero ostatnie dwa tygodnie przyniosły poważny kontakt z terenem. W ramach intensywnych przygotowań na tym motocyklu przejechałem 3000 km.
- Gdzie znalazłeś bezdroża?
- Jeździłem nadbrzeżami Wisły w okolicach Warszawy, trochę po poligonach. Pojechałem na Białostocczyznę. W ciągu dwóch dni, bocznymi drogami, z Jarkiem Kazberukiem zrobiliśmy prawie tysiąc kilometrów.
- Czy miałeś jakiegoś nauczyciela?
- Trochę mi pomogli młodzi koledzy, motocrossowcy z Inter Carsu. Podpowiedzieli o technice jazdy i trochę ogarnąłem temat. Przez pierwsze dwa dni byłem zestresowany, ale zwłaszcza po wyjeździe z Jarkiem, zrobieniu dużej porcji kilometrów zobaczyłem, że fizycznie nie jest ze mną tak źle. Wytrzymałem to bez najmniejszych zakwasów, bez jakiegoś agonalnego przemęczenia. Myślę, że jeżeli nie narzucę sobie niepotrzebnego tempa i nie będę chciał być za szybki, to będzie dobrze i przetrzymam to w dobrej formie.
- Byłeś już w Afryce?
- Byłem, ale nie motocyklem. Cała Afryka jest mi bardziej znana od strony sportów wodnych, przede wszystkim windsurfingu, no i trochę nurkowania. Tutaj myślę, że czeka mnie bardzo długotrwały wysiłek przy wysokich temperaturach, przy dużej utracie płynów. Jestem dość dobrze przygotowany, mam to dość dobrze przemyślane.
- Czy będziesz ścigał się z Wojtkiem Renczem?
- Nie sądzę, żebym się ścigał z Wojtkiem. Znam swoje miejsce w szeregu. Jeżeli chodzi o Wojtka Rencza, to co najwyżej postaram się wyciągnąć jak najwięcej wniosków, po prostu poduczyć się czegokolwiek. Ten rajd chcę przejechać bezpiecznie.
- Jakieś plany, marzenia, Dakar?
- Jak najbardziej! Puchar Świata, Dakar to są takie rajdy, które chciałbym na pewno zaliczyć – najchętniej samochodem, bo samochody są mi najbliższe. Oczywiście, nie zarzuciłem jeszcze pomysłu startów w mistrzostwach Polski. Za wcześnie na rajdową emeryturę! Jeszcze jest kilka lat jeżdżenia przede mną i cały czas mam kontakt z rajdówkami, co jakiś czas w nich siedzę. Feeling i szybkość jest, natomiast nie ma budżetu. To jest moja bolączka od kilku lat, żeby zebrać budżet umożliwiający ściganie się o pierwszą piątkę, a nie jeżdżenie w ogonie, bo ten ogon mnie zupełnie nie bawi. Natomiast jeżeli będzie możliwość startów w cross country szybkim samochodem to naprawdę nie będę się gniewał.
- A mistrzostwa Polski terenowców?
- Jeżeli będzie korzystna sytuacja sponsorska to na pewno tak, ale przede wszystkim chciałbym wyjechać gdzieś dalej takim samochodem.
- Zgłosiłeś się na Dakar 2010?
- Na razie nie, ale kto wie, jaka będzie sytuacja po tym starcie. Czekam na angaż!
Fot. Marek Wicher
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.