Weekend zwieńczony sukcesem

Dopisała też pogoda i gofry były bardzo smaczne.Dla zespołu Basenhurt A&T RT ten start był gościnnym występem, a celem zawodników reprezentujących barwy ekipy były przede wszystkim dobra zabawa i zapewnienie licznie zgromadzonym kibicom jak najlepszego widowiska. Kibice mogli oglądać, wsiadać i robić sobie zdjęcia przy i w naszych autach. Rozdawane były licznym chętnym autografy składane na programie zawodów, prowadzone rozmowy i kibice wykonali mnóstwo wspólnych zdjęć z zawodnikami Basenhurt A&T RT. Tak miłej atmosfery dawno nie było na Torze PoznańAdam Rzepecki może zaliczyć ten weekend do udanych, pomimo awarii pompy wspomagania w jego Seacie Leonie Supercopa, która wyeliminowała go z rywalizacji w niedzielnym sprincie. Kierowca na codzień startujący w cyklu Volkswagen Golf Cup zdołał jednak wykorzystać w sobotę dobrą znajomość toru wygrywając w godzinnym wyścigu D4 3500 Hour Race oraz pierwszym z dwóch sprintów.Zespół Basenhurt A&T RT wystawił także dwa pucharowe Renault Clio RS III CUP, za którego kierownicą zasiedli Marek i Tomek Rzepeccy w klasie D4 -2000 i Fiata SC z Przemkiem Kaźmierczakiem, który startował w klasie DN1 zajmując w 1 wyścigu 2 miejsce. Tym razem z zespołowej rywalizacji między dwoma identycznymi autami Clio RSIII górą wyszedł Tomek Rzepecki, który zajął w swojej klasie trzy pierwsze miejsca w każdym z trzech wyścigów. Marek Rzepecki pomimo przegrania wewnętrznej rywalizacji, zdołał poprawić swój osobisty rekord okrążenia na wielkopolskim obiekcie.Marek Rzepecki: - Dla nas był to gościnny start i świetnie się bawiliśmy. Trzeba przyznać, że impreza była wspaniała, a kibice okazywali ogromne wsparcie. Udało mi się stanąć na podium w pierwszym godzinnym wyścigu, mimo iż miałem wiele przygód. Niestety, nie udało się wypełnić mojego celu, jakim było pokonanie Tomka, ale i tak nie mamy żadnych powodów do narzekań. Zrobiłem życiowy czas na torze Poznań 1.48.163 na używanych oponach i bardzo mnie to cieszy.Tomasz Rzepecki: - Wyścigi w Poznaniu zawsze są dla mnie szczególne, gdyż znam ten tor jak własną kieszeń i zawsze chcę pokazać się z jak najlepszej strony przed własną publicznością, tym bardziej tak licznie zgromadzoną. Udało mi się wygrać godzinny wyścig oraz oba sprinty, z czego jestem niezmiernie zadowolony. Odbyliśmy bardzo fajną walkę z moim tatą i właśnie na tym chcieliśmy skupić się w ten weekend – na dobrej zabawie!Adam Rzepecki: - Niestety, w niedzielę doszło do awarii w moim samochodzie, która wykluczyła mnie z dalszej rywalizacji. Mimo to udało się wygrać w sobotnim godzinnym wyścigu w swojej klasie, co bardzo mnie ucieszyło. Pogoda nam dopisała i trzeba przyznać, że ilość kibiców na torze robiła wrażenie. Do sobotniego sprintu startowałem z 3. pola i udało mi się awansować na pierwsze. Jestem zadowolony ze zrealizowania swoich celów na ten weekend.