Magnussen się nie poddaje
Kierowca Haasa w F1, Kevin Magnussen, nie rezygnuje ze ścigania się razem z ojcem. W przyszłym roku wystartują wspólnie w wyścigach Daytona 24h i Bathurst 12h.
Kevin Magnussen w zeszłym roku wrócił do Formuły 1 z Haasem. W tym roku Duńczyk pozostał na szczycie sportów motorowych, ale nadal próbuje swoich sił w innych kategoriach, startując w wyścigach długodystansowych z ojcem Janem, również byłym kierowcą F1.
- Zawsze mam wolny czas. W tej chwili nie mam żadnych planów, ale moja współpraca z amerykańskim MDK Motorsport wciąż trwa, mój ojciec z nimi jeździ. Jeśli będzie okazja do wspólnego ścigania, spróbujemy, bo to świetna zabawa - powiedział Magnussen, zapytany przez Speedcafe.
- Myślę, że to wisienka na torcie w karierach mojego ojca i mojej, że możemy dzielić się tymi doświadczeniami. Nie było wielu kierowców Formuły 1, których ojcowie również aktywnie się ścigali. Teoretycznie moglibyśmy walczyć ze sobą, ale myślę, że to dobrze, że możemy robić te rzeczy razem - dodał Duńczyk.
Na razie Magnussenowie nie mają planów na wspólne ściganie w sezonie 2023, choć na pewno chcą wystartować razem w 24-godzinnym wyścigu na torze Daytona.
W tym roku nie udało się do tego doprowadzić przez operację ręki Kevina, która była konieczna przed rozpoczęciem zmagań w Formule 1.
- Daytona jest dla nas najważniejsza. W 2021 roku przygotowywaliśmy się do Daytony [2022], ale później nie mogłem wystartować z powodu [kontuzji] mojej ręki - wspominał młodszy z Magnussenów.
Ojciec i syn skupiają się nie tylko na występach w Stanach Zjednoczonych, ale także w Australii. Jeżeli uda się dopiąć wszystko na ostatni guzik, wezmą udział w 12-godzinnym wyścigu w Bathurst w 2024 roku.
- Bathurst będzie wielkim wyścigiem. Byłoby to absolutnie w porządku i porozmawiamy o tym między sobą. Gdybyśmy mieli okazję wziąć udział w tym wyścigu, bardzo by nam się to podobało - dodał Kevin Magnussen.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.