Dakar: Mówią po 6 etapie
Opinie i komentarze zawodników po 48H Chrono, czyli szóstym etapie Rajdu Dakar.
SEBASTIEN LOEB: - Strategia była właściwa. Audi spisało się lepiej, bo stracili tylko 9 minut, a Nasser był z przodu. Trochę więc nie wyszło tak, jakbyśmy chcieli. Wygraliśmy jednak odcinek i awansujemy w klasyfikacji generalnej. Nie jest źle. Nadal jesteśmy w grze. Straciliśmy sporo po trzech kapciach i uszkodzeniu drążka. Poza tym, dobry tydzień, ale wszystko szybko się zmienia.
Photo by: Audi Communications Motorsport
#204 Team Audi Sport Audi RS Q e-tron E2: Carlos Sainz Sr, Lucas Cruz
CARLOS SAINZ: - Długi, trudny oes, ale poszło nam dobrze. Nawet pomimo przygody kilka kilometrów przed metą. Dwa dni na wydmach były pozytywne. Gdyby ktoś powiedział mi na początku, że w dniu przerwy będę prowadził w rajdzie, byłbym szczęśliwy. Nic nie jest jednak skończone. Pozostał tydzień ścigania.
Photo by: A.S.O.
#207 Team Audi Sport Audi RS Q e-tron E2: Mattias Ekstrom, Emil Bergkvist
MATTIAS EKSTROM: - Dla mnie było to męczące. Wydmy to nie jest mój ulubiony teren. Ruszyliśmy z przodu, a z miękkim piaskiem i wydmami łatwo było podjąć złe decyzje. Straciliśmy sześć minut na błądzeniu, ale wczorajszy dzień był udany. Cieszę się, że tu jesteśmy. Nasser miał problemy, Yazeed miał problemy. W dobre dni byliśmy z przodu, ale potem niełatwo jechać jako jeden z pierwszych. Teraz nie mogę doczekać się prysznica.
Photo by: A.S.O.
#200 Nasser Racing Prodrive Hunter: Nasser Al-Attiyah, Mathieu Baumel
NASSER AL-ATTIYAH: - To nie był dobry dzień. Złamaliśmy coś w układzie kierowniczym jakieś 50 km przed metą i musieliśmy czekać na ciężarówkę serwisową. Szkoda, ponieważ aż do tamtego momentu jechaliśmy niezły odcinek, mimo że ruszyliśmy jako pierwsi. Będziemy kontynuować i zobaczymy, co uda się zrobić. Spróbuję pomóc Sebowi wygrać Dakar. Zrobię dla niego, co tylko będę potrafił.
Photo by: A.S.O.
#202 Team Audi Sport Audi RS Q e-tron E2: Stephane Peterhansel, Edouard Boulanger
STEPHANE PETERHANSEL: - 48-godzinny etap był dla nas katastrofą. Zdjęliśmy oponę z felgi, a przy próbie zmiany koła eksplodował system hydrauliczny. Nie mogliśmy zmienić koła i musieliśmy zdjąć karoserię, żeby dostać się do podnośnika. Nie mieliśmy już oleju w układzie hydraulicznym. Naprawa zajęła nam dwie godziny i wróciliśmy na biwak. Potem rano po tankowaniu pojawiło się czerwone światło i nie mogliśmy zbliżyć się do samochodu. Wraz z inżynierami rozwiązaliśmy ten problem, ale od teraz jedziemy tylko po to, aby pomóc zespołowi.
Photo by: MCH Photo
#302 EnergyLandia Rally Team MCE-5 Taurus T3 Max: Eryk Goczał, Oriol Mena
ERYK GOCZAŁ: - Nie wiem czy pojechaliśmy idealnie, ale był to na pewno najtrudniejszy odcinek w moim życiu. Nie sądziłem, że można przejechać tyle wydm, ale samochód dał radę. Mentalnie nie było dziś łatwo, ponieważ dowiedziałem się, że mój ojciec miał wczoraj poważny problem mechaniczny. Mam nadzieję, że ukończy oes. Pierwszy tydzień był bardzo wymagający. Od początku przebiliśmy tylko jedną oponę. Na kamieniach jedziemy ostrożnie.
Photo by: MCH Photo
#310 EnergyLandia Rally Team MCE-5 Taurus T3 Max: Michał Goczał, Szymon Gospodarczyk
MICHAŁ GOCZAŁ: - To był tak długi i trudny etap, że trudno to opisać w kilku zdaniach. Czwartek to był chyba najtrudniejszy dzień w moim życiu. Przejechaliśmy ponad 400 kilometrów po wydmach. Organizator się postarał i przygotował dla nas kapitalny etap. Na początku jechaliśmy bardzo dobrym tempem, ale później okazało się, że nasz samochód zużywa zbyt dużo paliwa. Musiałem zmienić mapę. Niestety, przez to nie wyjechaliśmy na kolejną wydmę i się zakopaliśmy. Straciliśmy tam około 10, 15 minut, ale Szymon błyskawicznie opracował dobrą strategię na to, jak nas stamtąd wyciągnąć. Na tankowaniu dowiedzieliśmy się, że Marek i Maciek mają niestety jakiś problem z samochodem. My ruszyliśmy w dalszą drogę. Niestety na wysokiej wydmie nie złapaliśmy jednego z waypointów, który był na jej szczycie… a za nim był stromy, długi zjazd. Musieliśmy się po niego wracać na samą górę, próbowaliśmy chyba cztery razy. Do teraz nie wiem, jak nam się to udało. Cały czas baliśmy się, że nie wystarczy nam paliwa. Musieliśmy odpuszczać, oszczędzać paliwo. Na biwaku okazało się, że mieliśmy paliwa na maksymalnie 5 kilometrów. Udało się ukończyć i cieszymy się z wyniku. Szkoda, że Marek i Maciek mieli problemy, bo byli wysoko w klasyfikacji generalnej. Mam nadzieję, że uda im się wrócić do rywalizacji po dniu przerwy.
Photo by: Honda Racing
#42 Monster Energy Honda: Adrien van Beveren
ADRIEN VAN BEVEREN: - Wczoraj cisnąłem bardzo mocno i dogoniłem wszystkich głównych rywali. Spostrzegłem jednak, że nie zostało zbyt dużo paliwa, więc zwolniłem. Chyba wszyscy zdali sobie sprawę z tego samego, ponieważ nikt mnie nie wyprzedził. Nasze motory mają tryb ekonomiczny, więc go aktywowałem. Fizycznie było bardzo ciężko, ale udało mi się wykorzystać swój potencjał. Lubię trochę cierpieć. Na tym polega bycie sportowcem na najwyższym poziomie. Został tydzień i muszę spisać się naprawdę solidnie. Nadal jest o co walczyć. Najważniejsze to zachować rozsądek i koncentrację.
Photo by: A.S.O.
#9 Monster Energy Honda: Ricky Brabec
RICKY BRABEC: - Dwa dni na pustyni i szczerze mówiąc było sporo frajdy. Wczorajszy biwak był naprawdę fajny. Może nie spaliśmy zbyt dobrze, ale miło było posiedzieć z chłopakami. Rozpaliliśmy małe ognisko i ugotowaliśmy jedzenie. Odcinek był długi, ale pewnie gdybyśmy rozpoczęli o 7 rano, udałoby się przejechać w jeden dzień. Czuję się dobrze. Jestem gotowy na drugi tydzień. Podobało mi się. Wiem, że niektórzy mówią, że to za dużo, ale to Dakar. Nie mogę doczekać się odpoczynku, ale jestem zadowolony z pierwszego tygodnia.
Photo by: A.S.O.
#46 Hero Motosports: Ross Branch
ROSS BRANCH: - Był to prawdopodobnie jeden z najcięższych rajdowych etapów, jakie przejechałem w życiu. Wczoraj zrobiliśmy 530 km i było trudno. Dziś były miękkie wydmy. Jesteśmy tu jednak w jednym kawałku, a motocykl jest w całości, a to był główny cel. Zespół ciężko pracował, więc bycie jedynym, który pozostał, jest rozczarowujące. Musimy zrobić, co w naszej mocy i w przyszłym tygodniu walczyć tak mocno, jak tylko możemy. Chcę wygrać, więc będę atakował. Oczywiście nie mogę podejmować nadmiernego ryzyka. Celem było przetrwanie tego tygodnia. I to się udało.
Photo by: Honda Racing
#11 Monster Energy Honda: Jose Ignacio Cornejo Florimo
JOSE INGACIO CORNEJO: - Ależ to było doświadczenie. Generalnie w pierwszym tygodniu były wzloty i upadki, ale nawet w trudniejsze dni dawałem z siebie wszystko. Zwykle prowadziłem, a patrząc strategicznie chyba zbyt dużo czasu spędziłem jadąc pierwszy. Tempo było dobre, podobnie nawigacja. Jestem zadowolony i postaram się odpocząć przed drugim tygodniem.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.