Ponownie Kerenyi
Piąta runda Monster Energy King of Europe Drift ProSeries odbyła się na lotnisku Tokol pod Budapesztem.Tokol to od wielu lat ważny przystanek w cyklu KoE.
Do końca sezonu zostały dwie rundy w Hiszpanii i podwójnie punktowana Słowacja, co oznaczało, że zawody na Węgrzech będą ważnym etapem w drodze po mistrzostwo KoE.Na najwyższym stopniu podium stanął Adam Kerenyi. W finale zmierzył się z Amerigo Monteverde. Włoch wygrał pierwszy bieg, ale w drugim przejeździe pojechał zbyt mocno i nie zdobył punktów.W drodze do finałowej rozgrywki Kerenyi poradził sobie z Calinem Ciortanem. Calin zdołał już z nim wygrać kilka razy, ale ta sztuka nie udała mu się w ten weekend. Pozostała mu jedynie walka o trzecie miejsce w której zmierzył się z Alexem Graffem, dysponującym zdecydowanie mocniejszym samochodem. Już w pierwszym zakręcie Calin popełnił błąd uderzając w samochód rywala i obydwaj obrócili się na torze. Calin wysiadł ze swojego auta i pogratulował Alexowi trzeciego miejsca.
W cyklu nadal prowadzi Adam Frank z 413 punktami na koncie. Szilveszter Gyorgy traci do niego 30 punktów, kolejne cztery Norbert Kovacik. Adam Kerenyi ma w dorobku 350 punktów.
Najlepszym zespołem weekendu został Dotz Drift Team w składzie Adam Kerenyi Alois Pamer i Karolina Pilarczyk.
W Queen Of Europe triumfowała Karolina Pilarczyk, natomiast w finale Street Legal przegrała z Pavlinem Penevem.
fot. King of Europe
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.