Bottas zasłużył na coś więcej
Niewątpliwie Valtteri Bottas padł w tym roku ofiarą „mody” na zatrudnianie w F1 młodych i przebojowych kierowców.
Valtteri Bottas, Stake F1 Team Kick Sauber C44
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
W tej chwili nic tak nie podgrzewa atmosfery w F1 niż masowe zatrudnianie przez zespoły młodych kierowców, którzy zastępują bardziej doświadczonych, ale już starzejących się zawodników.
Po Mercedesie, który podpisał kontrakt z Andreą Kimim Antonellim, Haasie zatrudniającym Olivera Bearmana i Alpine, które zasiliło swój skład Jackiem Doohanem, kolej przyszła na Saubera. Szwajcarski zespół również dał szansę nowicjuszowi, ogłaszając, że jego drugim kierowcą w 2025 roku zostanie Gabriel Bortoleto.
Jednak pojawienie się w stawce Bortoleto oznacza, że obecni kierowcy zespołu – Valtteri Bottas i Zhou Guanyu – nie będą mieli już stałego etatu w przyszłym sezonie. O ile rezygnacja z Zhou, który według fanów F1 osiągnął kres swoich możliwości w tym sporcie, nie wywołała fali gniewu, to wielu stanęło w obronie Bottasa, który najwyraźniej nie miał szczęścia w swoim 13. sezonie mistrzostw świata.
Po tym, jak Sauberowi nie udało się wejść do pierwszej dziesiątki podczas deszczowego GP Brazylii, trudno sobie wyobrazić, aby zespół miał jeszcze jakiekolwiek okazje na zdobycie punktu przed końcem sezonu. Tak więc jest już teraz niemal pewne, że Bottas zakończy sezon jako 23. kierowca w klasyfikacji mistrzostw.
Będzie to z pewnością najgorszy sezon Bottasa w jego karierze w F1. Spoglądając na same wyniki, łatwo zauważyć, że był co najwyżej przeciętny i nie potrafił przezwyciężyć słabych osiągów swojego samochodu. Nie jest to jednak do końca sprawiedliwa ocena czwartego, najbardziej doświadczonego kierowcy w obecnej stawce za Fernando Alonso, Lewisem Hamiltonem i Sergio Perezem.
Sauber w tym roku dysponuje szczególnie słabym samochodem w porównaniu do swoich rywali w stawce. Zespół wyraźnie oddalał się od pozostałych ekip w miarę upływu sezonu. Zhou był najbliżej zdobycia pierwszego punktu w inauguracyjnym sezon wyścigu w Bahrajnie, kiedy zajął 11. miejsce i prawdopodobnie dzięki temu wyprzedzi Bottasa w mistrzostwach.
Bottas przed najlepszą okazją zdobycia punktów dla Saubera stanął w Chinach. Po zakwalifikowaniu się na 10. miejscu Fin toczył zaciętą walkę o punkt z Nico Hulkenbergiem, aż do momentu awarii układu napędowego, która wykluczyła go z rywalizacji.
W samochodzie, który regularnie znajduje się na końcu stawki, Zhou jest jedynym punktem odniesienia, na podstawie którego można oceniać osiągi Bottasa. W 2024 roku Zhou został zdominowany przez swojego bardziej doświadczonego kolegę z zespołu. Bottas został pokonany przez Zhou tylko raz, podczas mokrej sesji kwalifikacyjnej w Silverstone.
Choć prawie zawsze finiszował przed swoim kolegą z zespołu, Bottas wyprzedzał także Williamsa Logana Sargeanta i cztery razy finiszował przed obydwoma kierowcami Aston Martina, a także, co wydaje się niewiarygodne, trzykrotnie pokonał Sergio Pereza.
Niestety mimo, że bardziej doświadczony kierowca Saubera często kwalifikował się przed szybszymi samochodami, potem miał problemy z utrzymaniem tych pozycji na pierwszych okrążeniach wyścigu.
Choć Bottas dopiero zbliża się do finału pierwszego sezonu w Formule 1 bez punktów, już wcześniej sugerował, że w tym roku jeździ lepiej niż w późniejszych sezonach w Mercedesie, gdy wygrywał wyścigi.
Valtteri Bottas, Stake F1 Team Kick Sauber, Zhou Guanyu, Stake F1 Team Kick Sauber
Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images
- Oczywiście wiadomo, że kiedy walczysz z tyłu, znacznie trudniej ocenić twoje starania i pozostaje porównywanie się z kolegą z zespołu - powiedział.
- Ale w padoku, a zwłaszcza w zespole, nadal są ludzie, którzy wiedzą, jakie są moje prawdziwe możliwości. Wiedzą jak sobie radzę w każdy weekend i to jest najważniejsze.
Niestety realne możliwości Bottasa nie wystarczyły do przekonania kierownictwa jego zespołu, aby został zespołowym partnerem Nico Hulkenberga w przyszłym sezonie. Ponieważ nie będzie ścigał się samochodem Formuły 1 w 2025 roku, wydaje się, że jego czas w tym sporcie dobiegł końca.
Nie można jednak przekreślać szans na powrót dziesięciokrotnego zwycięzcy Grand Prix. W końcu inni kierowcy tacy jak Hulkenberg, Kevin Magnussen, czy Daniel Ricciardo, znaleźli sposób na come back.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.