Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Braterski pojedynek po raz setny.

Podczas niedzielnej Grand Prix Austrii na torze A1-Ring dojdzie do setnego pojedynku braci Michaela i Ralfa Schumacherów w wyścigach Formuły 1.

Jest to drugi przypadek rywalizacji braci na torach Formuły 1 - w latach siedemdziesiątych ścigali się bowiem Brazylijczycy Emerson i Wilson Fittipaldi, w sumie 35 razy. Trudno porównywać dorobek niemieckich kierowców, bowiem Michael, który ma na koncie 66 zwycięstw w cyklu GP, poprawił w ostatnich sezonach większość rekordów w Formule 1. Przed dwoma tygodniami

wygrał Grand Prix Hiszpanii, a miesiąc temu triumfował w GP San

Marino, zaledwie kilka godzin po tym jak zmarła jego matka.

Obserwatorzy Formuły 1 oczekują, że w tym sezonie Niemiec po raz szósty zdobędzie tytuł mistrzowski, dzięki czemu poprawi rekord pięciu triumfów ustanowiony w latach 50. przez Argentyńczyka Juana Manuela Fangio.

Jego młodszy brat, zwany przez dziennikarzy "małym Schumim" lub "Schumi II", stawał dotychczas na najwyższym stopniu podium tylko cztery razy. Przed rokiem, gdy Michael wygrał 11 z 17 wyścigów, Ralf triumfował w GP Malezji. Zakończył rywalizację w MŚ na czwartym miejscu.

Gdy Michael, w wieku 23 lat, odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze - wygrywając GP Belgii w 1992 roku - Ralf miał 16 lat i mieszkał jeszcze z matką w Kerpen. Pięć lat później, gdy młodszy z Schumacherów, debiutował w ekipie Jordan-Honda, jego starszy brat miał na koncie już dwa tytuły mistrza świata.

Przed tym debiutem mistrz świata z 1996 roku, Brytyjczyk Damon Hill powiedział: "Zawsze sądziłem, że świat jest w stanie znieść tylko jednego Schumachera. Teraz mamy ich dwóch i niebu powinniśmy dziękować, że nie ma trzeciego".

"Nazywam się Schumacher i mam zamiar udowodnić, że jestem dobrym kierowcą - powiedział przed swoim debiutem w 1997 roku. - Nie mam żadnych kompleksów w stosunku do Michaela. Jest najlepszym kierowcą świata i twierdziłbym tak również gdyby nie był moim bratem. Moim celem nie jest pobicie go na torze i wyjście z jego cienia. Chcę jedynie udowodnić, że jestem sobą".

Mimo tych zapewnień wielokrotnie mówiło się o cichej walce Schumacherów o miano najszybszego kierowcy w rodzinie. Zdaniem obserwatorów Formuły 1 Ralf jest mniej odporny psychicznie i często nie potrafi udźwignąć ciężaru tej rywalizacji. Wielu uważa nawet, że jego kariera nabierze tempa dopiero wtedy gdy Michael zakoäczy swoją.

W 1997 roku, podczas GP Europy na niemieckim Nuergburgringu, doszło do kolizji, w wyniku której obydwaj znaleźli się poza torem. Stało się to gdy Michael był bliski wyprzedzenia Ralfa. W kolejnych sezonach młodszy z braci kilkakrotnie "ustępował" bratu podczas wyścigów, gdy ten walczył o punkty konieczne do zdobycia kolejnych tytułów. W 2001 roku "La Gazzetta dello Sport" określiła nawet młodszego z braci Schumacherów mianem trzeciego kierowcy Ferrari.

Przed miesiącem, podczas GP San Marino, Ralf wyraźnie zwolnił, gdy Michael wyjeżdżał z boksu po pierwszej zmianie opon.

"Nie jestem miłym młodszym bratem. Nie jestem też zbyt miękki na torze. Przecież przez większość wyścigu atakowałem go i starałem się wyprzedzić. - powiedział później na konferencji prasowej kierowca Williams-BMW. - Myślę, że mogę w tym roku wywalczyć tytuł mistrza świata i dlatego nie mam zamiaru mu

ustępować pola" = powiedział Ralf.

(sk/PAP)

Poprzedni artykuł GP Hiszpanii: Dramat McLarena
Następny artykuł GP Austrii: Hat trick Schumachera.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry