De Vries musi atakować
Nyck de Vries z satysfakcją wspomina swój drugi występ w Formule 1 dla AlphaTauri, choć Holender ani razu nie zbliżył się do czołowej dziesiątki w GP Arabii Saudyjskiej.
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
Minionej niedzieli Nyck de Vries rozpoczął wyścig w Dżuddzie z osiemnastego pola i szybko przebił się na dwunastą lokatę podczas pierwszych etapów rywalizacji.
Po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa, spowodowanym przez awarię bolidu Lance’a Strolla, Holender, podobnie jak konkurenci, zaliczył pit stop. Jego AT04 wyposażono wówczas w twarde opony. Przed restartem był na czternastej lokacie.
Po wznowieniu ścigania szybko spadł za Logana Sargeanta z Williamsa, a na 23 kółku również za Guanyu Zhou korzystającego w swojej Alfie Romeo z opon wykonanych z pośredniej mieszanki.
W końcowych fazach drugiej rundy mistrzostw reprezentant AlphaTauri odrobił część strat, dogonił Sargeanta i wyprzedził Amerykanina na 41 okrążeniu. Rozpoczął następnie polowanie za Zhou, ale nie zdołał dogonić Chińczyka finiszując ostatecznie jako czternasty. Po drodze skorzystał również na odpadnięciu Alexa Albona, w którego Williamsie zawiodły hamulce.
- Czułem, że nie mogłem wystarczająco atakować - mówił de Vries. - Osiągi nie były złe, ale nie zyskiwałem kolejnych pozycji wystarczając szybko. Jadąc w brudnym powietrzu ciężko o podążanie odpowiednim tempem.
- Do tego Williams i Haas mają dużą prędkość na prostych. Wtedy bardzo trudno jest ich wyprzedzić - kontynuował. - Po neutralizacji korzystałem z twardych opon, które rozgrzewały się bardzo powoli. Sporo na tym straciłem na pierwszych okrążeniach po wznowieniu rywalizacji.
- Natomiast na ostatnich dziesięciu, trzynastu kółkach, kiedy jechało mi się swobodniej, zmniejszałem dystans do Zhou. Myślałem, że mam mocne tempo, ale po zbliżeniu się do niego na jakieś półtorej sekundy nic więcej nie mogłem zdziałać. W każdym razie ukończyłem kolejny wyścig i wiele się nauczyłem. Wiem, że muszę atakować nieco bardziej - dodał.
Mówiąc o swojej walce z Sargeantem, gdy pokonał zawodnika Williamsa w ostatnim łuku toru w Dżuddzie, przekazał: - Ich prędkość maksymalna jest jakieś 6 km/h wyższa od naszej nawet przy aktywnym DRS. Naprawdę trzeba mocno opóźniać hamowanie, aby zrobić cokolwiek. Na szczęście zostawił mi sporo miejsca w szerokim zakręcie, co wykorzystałem.
Podobnie jak w Bahrajnie, również w Arabii Saudyjskiej finiszował na czternastej pozycji. Pytany, czy ma już abonament na tę lokatę, odparł: - Mam nadzieję, że nie chociaż to już drugi taki wynik w tym sezonie. Ciekaw jestem co wydarzy się w Melbourne. Stawiam małe kroki naprzód i robię postępy. Myślę, że cały miniony weekend, aż do kwalifikacji był lepszy w moim wykonaniu. Jeśli chodzi o tempo wyścigowe, tu też trochę poprawiłem się, choć były także momenty, w których nie byłem wystarczająco mocny.
Drugi z kierowców AlphaTauri, stajni sponsorowanej przez PKN Orlen, Yuki Tsunoda był jedenasty. O 2,6s rozminął się z punktem, który za dziesiąte miejsce zgarnął Kevin Magnussen.
Video: Alonso odzyskał podium. Co wydarzyło się w GP Arabii Saudyjskiej?
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze