Ferrari rozczarowaniem początku sezonu
Timo Glock uznał zespół Ferrari za zdecydowanie największe rozczarowanie początku sezonu Formuły 1.
Miniona kampania, pomimo świetnego początku, szybko przerodziła się dla Ferrari w rozczarowanie. Błędy popełniali kierowcy, stratedzy, a swoje dołożyły również problemy z niezawodnością F1-75. Red Bull Racing z każdym wyścigowym weekendem powiększał swoją przewagę nad Scuderią.
Przed bieżącą kampanią w Maranello panował optymizm. Poprawiona jednostka napędowa miała dać nawet 30 koni mechanicznych więcej. Zimny prysznic przyszedł już podczas inauguracji w Bahrajnie. Charles Leclerc nie ukończył wyścigu z powodu usterki technicznej, a Carlos Sainz dojechał czwarty. Uliczną rywalizację w Arabii Saudyjskiej Sainz zakończył na szóstej, a Leclerc dopiero na siódmej pozycji. Z kolei z australijskiego Melbourne Ferrari nie zabrało żadnych punktów. Leclerc odpadł na pierwszym okrążeniu po kolizji z Lance’em Strollem, a Sainz po 5-sekundowej karze, przyznanej za spowodowanie kolizji z Fernando Alonso, sklasyfikowany został jako dwunasty.
W tabeli konstruktorów Ferrari ma tylko 26 punktów i jest dopiero czwarte. Strata do prowadzącego Red Bull Racing sięga blisko 100 oczek, a przed włoską ekipą są jeszcze Aston Martin i Mercedes.
- Dla mnie Ferrari jest zdecydowanym rozczarowaniem sezonu - uznał Glock w swoim tradycyjnym podsumowaniu weekendu dla Sky Deutschland. - Jeśli chodzi o tempo, nic im się nie układa.
- Charles Leclerc to przykład tego, że po złych kwalifikacjach jest ryzyko bycia wplątanym w jakąś kraksę. Z kolei Carlos Sainz pokazał dobre tempo i udany manewry wyprzedzania. Kara z końca była pechowa, ale sprawiedliwa. To na pewno nie jest początek sezonu, na jaki liczyło Ferrari. Teraz Frederic Vasseur musi szybko wyznaczyć odpowiedni kierunek i przywrócić zespół na właściwe tory.
Początek kampanii to kontynuacja dominacji Red Bulla. Choć wielu ma nadzieję, że z czasem przewaga ekipy z Milton Keynes zmaleje, Glock nie jest takim optymistą.
- Czy jest jakaś nadzieja, że kolejne wyścigi będą bardziej ekscytujące? Moim zdaniem to, że stawka była w Melbourne bliżej siebie wynikało z charakterystyki toru. Liczyłem, że szczególnie Mercedes będzie bliżej. Przekonamy się czy zachowają swoje tempo.
- W Baku jest więcej zakrętów i długich prostych, gdzie DRS Red Bulla da przewagę. Dlatego też uważam, że Red Bull w Baku powiększy swoją przewagę nad resztą. Pytani brzmi: „Kto jako pierwszy przygotuje poprawki i jaki będzie ich efekt?”.
Grand Prix Azerbejdżanu odbędzie się 30 kwietnia.
Twitter Ferrari
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.