GP Belgii - wyścig
GP Belgii rozegrane na torze w Spa wygrał Mika Hakkinen (West McLaren Mercedes).
Fin zajął już pierwsze miejsce w sesji kwalifikacyjnej, lecz zwycięstwo nie przyszło mu łatwo, musiał stoczyć twardą walkę z nieustępliwym, acz dzisiaj z pewnością gorszym Michaelem Schumacherem (Ferrari).
Wyścig w Belgii zaczął się ze startu lotnego (czego dawno już nie oglądaliśmy w Formule1) na mokrej i śliskiej nawierzchni. Deszcz jednak przestał padać i po pierwszych okrążeniach kierowcy stopniowo decydowali się na zmianę opon na slicki. Po siedmiu okrążeniach z pierwszej dziesiątki kierowców na wizytę w pit-stopie nie zdecydował się jedynie David Coulthard, co szybko przyniosło mu stratę kilku pozycji. Mimo niezbyt dobrych warunków wyścig przebiegał bezpiecznie, nie ukończyło go tylko 5 kierowców: najpierw ze stawki odpadł Trulli, broniąc drugiej pozycji przed Buttonem, na czwartym okrążeniu został przez niego pechowo zahaczony na zakręcie i odpadł z wyścigu. Trzy okrążenia później bliski zakończenia był sam Button, na szczęście jego bolid nie doznał uszkodzeń, choć widzieliśmy jak na jednym z zakrętów w powietrzu zawirowały kawałki karoserii. Na 35 okrążeń przed metą odpadł G.Fisichella, startujący z pozycji 11. Chwilę potem, na 12 okrążeniu mogło dojść do sensacji: Mika Hakkinen wpadł w poślizg, ale genialnie wybronił się przed wypadnięciem z toru i uderzeniem w bandę. Fin stracił przez to pierwszą pozycję i odtąd rozpoczął się jego pościg za Schumacherem. Chwilę później z powodu awarii wyścig zakończył Heidfeld. Kolejne 20 przebiegło bez jakiś spektakularnych wydażeń. Dopiero 11 kółek przed metą niespodziewanie odpadli niemal równocześnie Barrichello i Alesi. W obu przypadkach powodem były awarie. Tymczasem Hakkinen cały czas niwelował przewagę Schumachera. Pięć okrążeń przed metą w niezbyt sportowy sposób Schumi odparł jeszcze atak Fina, ale już na następnym kółku musiał dać za wygraną. Mistrz Świata (jak na mistrza przystało:) wykorzystał dublowanie Zonty do ataku. Ferrari niemca mijało Brazylijczyka z lewej, McLaren Miki z lewej. Fin opóźnił hamowanie przed zakrętem i wyszedł na prowadzenie, którego już do mety nie oddał. Za nim dojechali bracia Schumacherowie - najpierw starszy Michael, za nim młodszy Ralf. Dopiero czwarty finiszował Coulthard, wyprzedzający Buttona i Frentzena.
Jacques Villeneuve, mimo bardzo dobrej jazdy nie zdołał wyprzedzić Niemca i po raz kolejny nie zdobył punktu. Ku rozpaczy naszego redakcyjnego kolegi - Jacka Szalaka, po raz kolejny słabo wypadł Gaston Mazzacane, zajmując ostatnie miejsce. Na pocieszenie Jackowi pozostaje fakt, że Gaston ukończył wyścig:) Po GP Belgii, na cztery wyścigi do końca sezonu, Hakkinen wyprzedza Schumachera o sześć punktów. W klasyfikacji konstruktorów nadal prowadzi McLaren.
Wyniki GP Belgii:
1 Hakkinen McLaren -
2 Schumacher M Ferrari +1"100
3 Schumacher R Williams +38"000
4 Coulthard McLaren +43"200
5 Button Williams +49"900
6 Frentzen Jordan +55"900
7 Villeneuve BAR +1'12"300
8 Herbert Jaguar +1'27"300
9 Salo Sauber +1'28"600
10 Irvine Jaguar +1'31"500
11 Diniz Sauber +1'34"100
12 Zonta BAR +1 okr
13 Wurz Benetton +1 okr
14 Gene Minardi +1 okr
15 Verstappen Arrows +1 okr
16 de La Rosa Arrows +1 okr
17 Mazzacane Minardi +1 okr
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.