Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

GP Holandii zagrożone?

Jan Lammers przyznał, że przyszłość Grand Prix Holandii w Formule 1 nie jest jeszcze pewna.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB18, Charles Leclerc, Ferrari F1-75

Obecna umowa z Formułą 1 na organizację imprezy w Zandvoort wygasa po sezonie 2024. Szef Grand Prix Holandii, Jan Lammers, przyznał, że rozmowy z władzami serii o przedłużeniu kontraktu mogą być trudne.

- FOM wie, czego chce i my wiemy, czego chcemy - powiedział Lammers przed tym popularnym wydarzeniem, które odbędzie się już w tym tygodniu.

- Jeśli zobaczysz kraje takie jak Arabia Saudyjska, która wykłada 900 milionów za organizację swojego grand prix przez dziesięć lat, to my nie jesteśmy w stanie stawić czoła takiej konkurencji - dodał na antenie Viaplay.

Kees van de Grint, były inżynier Bridgestone i Ferrari w Formule 1, uważa, że byłoby to absurdalne, gdyby Zandvoort wypadło z kalendarza z powodu zbyt wysokiej opłaty za wpisowe.

- Pieniądze nie powinny być najważniejsze - powiedział. - Gdy spoglądam na to, jakie wydarzenie stworzyli Holendrzy, jest to coś wyjątkowego. Publiczność, którą przyciągamy, jest również nadzwyczajna.

- Myśląc logicznie, ten wyścig powinien zostać. Te parę milionów więcej, nie powinno grać roli - dodał. - Do tego, gdy słyszymy wiadomości od Amnesty International dotyczące Arabii Saudyjskiej, to naprawdę szkoda, że tam jedziemy.

Czytaj również:

Natomiast w minionych dniach szefostwo GP Holandii musiało zmierzyć się z aktywistami protestującymi przeciwko zmianom klimatu. Zablokowali wjazd ciężarówek zespołów F1 na tor. Wyraz swojemu niezadowoleniu dali także taksówkarze.

- Protestującym przeciwko zmianom klimatycznym wyznaczono miejsce do ich wiecu, ale nie skorzystali z niego - przekazał rzecznik prasowy wyścigu na łamach Noordhollands Dagblad.

Co do taksówkarzy, są oburzeni tym, że zezwolenia na pracę podczas weekendu grand prix są udzielane tylko lokalnym kierowcom.

- To trochę trudna sytuacja, ponieważ w przeszłości ludzie trochę nadużywali tych przepustek - przyznał Lammers. - Zaszły pewnie nieporozumienia i dlatego ci dobrzy muszą cierpieć z powodu złych - dodał.

- Od tego nie da się uciec. Ludzie wykorzystują takie wydarzenia jako platformę, aby zwrócić uwagę na swoje historie. To ich prawo - dodał. - Nie zawsze tego chcemy, ale trzeba sobie z tym radzić.

Czytaj również:

Video: Zapowiedź GP Holandii 2023

Poprzedni artykuł Ricciardo chce zaatakować
Następny artykuł Trzy bolidy Alfy Romeo

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry