Hamilton czy Massa?
W niedzielę na Autodromo Jose Carlos Pace poznamy trzydziestego mistrza świata F1 - po raz trzynasty sięgnie po prymat obywatel Zjednocznego Królestwa lub dziewiąty raz będzie to Brazylijczyk.
Brytyjczycy czekają na tytuł od 1996 roku (Damon Hill), gospodarze ostatniego wyścigu sezonu mają posuchę od 1991 (Ayrton Senna).
Siedem punktów przewagi stawia w komfortowej sytuacji Lewisa Hamiltona, kandydata na najmłodszego czempiona w historii. - Na Felipe spoczywa duża presja - powiedział Lewis, który w odróżnieniu od rywala, musi korzystać w Brazylii z silnika mającego za sobą Grand Prix Chin. - Kiedy startowałem na Silverstone, odczuwałem ogromne ciśnienie. Teraz on będzie się czuł tak samo. Bez względu na twoje pozytywne nastawienie, start w rodzinnym kraju kładzie duży ciężar na twoje barki. Cały kraj liczy na ciebie.
Ja nie muszę patrzeć na moich rodaków, więc będzie mi łatwiej. Na Silverstone byłem bardzo zajęty przez cały weekend. Jestem pewien, że jego czeka to samo. Wsparcie rodziny na torze znaczy dla mnie więcej, niż doping trybun. Mama, tata i brat wspierają mnie bardziej, niż 100 tysięcy kibiców.
- To prawda, że czeka mnie cięższa praca niż Lewisa, biorąc pod uwagę sytuację w punktacji, ale mój cel na weekend jest znacznie prostszy - mówi Felipe Massa, który ostatnio dwa razy z rzędu sięgał po pole position w Interlagos. W 2006 zdobył Grande Premio do Brasil, a w ubiegłym roku przepuścił Räikkönena. - Muszę tylko skoncentrować się na wygraniu wyścigu w niedzielne popołudnie, mając nadzieję, że mój kolega z zespołu dojedzie drugi.
Myślę wyłącznie o zwycięstwie, reszta nie leży w moich rękach. Musimy poczekać i zobaczyć, co wygraliśmy i z jaką przewagą. Nie da się przewidzieć tego, co się wydarzy w Grand Prix Brazylii, ale myślę, że nasz samochód zawsze był dobry na tym torze. Kolejnym plusem dla mnie jest to, że mogę liczyć na gorący doping w moim rodzinnym mieście.
Z pewnością Lewis będzie próbował wywrzeć na mnie presję, ale odczuwam zero ciśnienia, bo nie mam nic do stracenia. Moi kibice są za mną i cała presja spoczywa na nim, szczególnie jeżeli przypomnimy sobie, co się stało w tym wyścigu w ubiegłym roku. Nie mogę się doczekać na ostatnią niedzielę sezonu!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.