Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Hamilton nie ma wymówki na kraksę

Lewis Hamilton stwierdził, że nie ma żadnej wymówki na kraksę podczas kwalifikacji do sprintu w Grand Prix Austrii, która pozbawiła go szans na pierwszy rząd.

Lewis Hamilton, Mercedes W13 crashes

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

Lewis Hamilton zaciekle walczył z Red Bullami i Ferrari na szczycie tabeli, w pierwszych dwóch sesjach kwalifikacyjnych. 

Jednak na swoim drugim przejeździe, po świetnym wyniku w pierwszym sektorze podczas Q3, Hamilton stracił kontrolę nad swoim W13 w zakręcie nr.7. To spowodowało, że Brytyjczyk uderzył w bandę i zakończył tym samym swój udział w czasówce.

Brytyjczyk powiedział, że kraksa była „silnym uderzeniem", ale wyszedł z niej bez szwanku. Kierowca Mercedesa jest jednak bardzo rozczarowany swoim błędem.

- Naprawdę przepraszam cały zespół. Wszyscy bardzo ciężko pracowali, żeby poskładać ten bolid, a ja nigdy nie lubię przywozić go uszkodzonego - powiedział Hamilton.

- Walczyliśmy o pierwszą trójkę. Nie potrafię znaleźć na to wymówki. Po prostu straciłem tył w zakręcie nr.7 i było po wszystkim - opowiadał siedmiokrotny mistrz świata.

Mimo, że wydawało się to nieprawdopodobne, sytuacja Mercedesa miała się jeszcze bardziej pogorszyć. Chwilę po błędzie Hamiltona, swój bolid w ścianę przy zakręcie nr.10 wpakował także George Russell.

Drugi z kierowców Mercedesa był zaniepokojony uszkodzeniami swojego bolidu, ale tłumaczył, że starał się wcisnąć do top 3 w kwalifikacjach.

- Na pewno mogłem być czwarty. Byłem o jedną dziesiątą szybszy na swoim okrążeniu i przycisnąłem, bo myślałem, że mam szansę na trzecie miejsce - opowiadał Russell.

- Koniec końców nie znalazłem się na nim. Musimy zabrać bolid do garażu i sprawdzić uszkodzenia. Przepraszam cały zespół.

Zdaniem Totto Wolffa, Hamilton i Russell „nie powinni się samobiczować" po swoich wypadkach, ponieważ obaj pokazali dobre tempo.

- Daliśmy im samochód, który nie spełniał standardów, przez dziesięć wyścigów z rzędu. Teraz jednak wracamy do gry i jesteśmy w stanie jechać z przodu. W takich sytuacjach wypadki się zdarzają i tracisz samochód - mówił szef Mercedesa.

- Wolę mieć szybki samochód i takie kwalifikacje, niż wolny samochód i tempo niewystarczające na top 4 - zakończył Wolff.

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Przerwa nie rozproszyła Verstappena
Następny artykuł Perez ukarany

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska