Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Grand Prix Węgier

Grand Prix Węgier

Autor zdjęcia: Luca Barsali

Na przestrzeni kilku ostatnich rund z twarzy 7-krotnego mistrza świata zniknął uśmiech. Do jego najgorszej passy w karierze przez długo przyczyniały się osiągi bolidu. Hamilton mówił o poprawkach, że nic nie wnoszą, a pieniądze zostały wyrzucone w błoto.

Ferrari zdołało jednak ulepszyć samochód, co przyczyniło się do nagłego wzrostu formy Charlesa Leclerca. Rosnąca różnica między dwoma zespołowymi partnerami sprawiła, że Hamilton coraz częściej zaczął się wypowiadać negatywnie na swój temat.

Punkt kulminacyjny nastąpił na Węgrzech. Brytyjczyk najpierw mówił, że podczas letniej przerwy wakacyjnej uroni łzy, a następnie stwierdził, iż jest bezużyteczny, a Ferrari musi znaleźć za niego innego kierowcę.

Po weekendzie Lewis Hamilton zmienił swoje podejście, a w jego głosie usłyszeliśmy więcej optymizmu.

- To był wymagający weekend i trzeba iść dalej - mówił. - Nie udało nam się osiągnąć postępów, na które liczyliśmy, ale jestem wdzięczny całemu zespołowi za ich wysiłek w trakcie tego weekendu.

- Teraz zaczynamy przerwę. Wykorzystam ten czas na reset, naładowanie i wrócę silniejszy. Jeszcze nie jestem tam, gdzie chcę być, ale walka się nie zakończyła – nie skreślajcie mnie.

Szef zespołu Ferrari, Fred Vasseur, dostrzegł pozytywy w występie Hamiltona. Francuz zapowiedział też, że ekipa zbada drastyczny spadek tempa, którego doświadczyli zarówno Lewis, jak i Charles.

- Jeśli chodzi o Lewisa, startując na twardej mieszance opon, stracił kilka pozycji i utknął w bardzo długim pociągu DRS, co jest najgorszym możliwym scenariuszem - wyjaśnił. - To zdecydowało, że postawiliśmy na jeden pit stop.

- Spośród pozytywów w sobotę zdobyliśmy pierwsze pole position sezonu i przez pierwszą część wyścigu jechaliśmy tempem McLarena, mieliśmy 15 sekund przewagi nad Russellem. Potem jednak wszystko straciliśmy i nie mieliśmy tempa, więc musimy zbadać, dlaczego tak się stało.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Colapinto kasuje bolid
Następny artykuł Wolff stawia na Russella

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry