Hulkenberg: Moja przyszłość nie zależy ode mnie
Nico Hulkenberg twierdzi, że jego przyszłość w Formule 1, nie jest już tylko zależna od niego, ale nadal uważa, że ma realne szanse na pozostanie w stawce na sezon 2020.
Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images
Niemiec wraz z końcem sezonu straci miejsce w Renault na rzecz Estebana Ocona. Przez długi czas mówiło się, że w zespole Haas F1 zastąpi Romaina Grosjeana, ale amerykańska ekipa dziś poinformowała, że nie zmieni składu na kolejny rok. Oznacza to, że jednymi z nielicznych możliwości Niemca, ale za to najbardziej realnymi są posada w Alfie Romeo, gdzie mógłby zastąpić Antonio Giovinazziego lub w Williamsie, którego opuści Robert Kubica.
- Myślę, że sam wiesz i rozumiesz, które miejsca są dostępne. To oczywiste. W tej chwili moja przyszłość nie leży w moich rękach. Potrzebujemy więcej czasu. Wciąż istnieją możliwości i realne szanse, ale w tej grze nigdy nie możesz być pewny - mówił Hulkenberg.
Zapytany, czy czuł się rozczarowany decyzją Haasa, odpowiedział: - Nie, ponieważ nie poszliśmy dalej. Nie było zgody między nami i nie spotkaliśmy się w jednym miejscu. Była to pewna opcja i rozmawialiśmy, to żadna tajemnica. Po prostu nasze drogi się nie zeszły i nie doszliśmy do porozumienia.
Niemiec w przeszłości jeździł w zespołach Freda Vasseura, który teraz jest szefem Alfy Romeo w F1 i przyznaje, że znajomość ta w obecnej chwili jest bardzo przydatna: - Znamy się od wielu lat. To osoba, która sprowadziła mnie do Renault i z którymi ostatecznie się dogadałem.
Hulkenberg przyznał także, że gdyby dostał ofertę startów w Williamsie, musiałby mocno ją rozważyć biorąc pod uwagę formę brytyjskiej ekipy: - Rywalizacja w Formule 1 musi mieć dla mnie sens. To musi być rozsądne i mieć odpowiedni układ. Nie jestem zdesperowany, by pozostać w stawce i brać wszystko, co jest możliwe. Nie lekceważyłem i nie lekceważę Williamsa, ale podchodzę tak do wszystkiego. Nawet przy rozmowach z Haasem to było dla mnie najważniejsze.
Odnosząc się do ewentualnego dołączenia do Red Bulla, gdyby zespół rozglądał się za kierowcą spoza swoich programów, powiedział: - Nie mógłbym odmówić prowadzenia takiego auta. Musiałbym to wziąć! To byłoby duże wyzwanie. Wiemy, że Max ma instynkt mordercy i jest jednym z najszybszych w stawce.
- Nie rozglądałem się za innymi seriami i nie analizowałem takich opcji. Myślę, że ludzie z Formuły E mogliby być zainteresowani, ale naprawdę nie przyglądałem się temu. Moja głowa wciąż tu jest. Rozważałbym to, gdybym widział, że pewne sprawy nie idą naprzód, więc na razie koncentruję się na tym - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze