F1. Kara odbyta, prace zrealizowane

Verstappenowi wymknęło się przekleństwo podczas konferencji prasowej poprzedzającej wrześniowe Grand Prix Singapuru.

Holender nie mógł sobie wybrać gorszej dla siebie pory, bowiem kilka dni wcześniej Mohammed Ben Sulayem, prezes FIA, zapowiedział, że nie życzy sobie w padoku F1 wulgarnego języka. Sędziowie nie ukarali Verstappena grzywną, ale zasądzili wykonanie prac społecznych.

Sam zainteresowany długo nie mógł pogodzić się z decyzją, protestując na swój sposób, czyli organizując prywatne briefingi prasowe i bojkotując tym samym oficjalne konferencje FIA i F1. Wstawili się za nim również rywale i koledzy z toru, a Stowarzyszenie Kierowców Grand Prix wystosowało specjalne oświadczenie skierowane do Ben Sulayema.

Długi czas nie było wiadomo, jakie prace czekają Verstappena. Dopiero niedawno doprecyzowano, że czterokrotny już mistrz świata spotka się z młodymi adeptami motorsportu w Kigali, stolicy Rwandy, którą odwiedził przy okazji Gali FIA.

Czytaj również:

Formuła 1Tsunoda czeka na werdykt

Chociaż Verstappen początkowo sugerował, że przemyśli wyjazd do afrykańskiego kraju, stawił się w Rwandzie i przed galą spotkał się z juniorami. Rozmowy dotyczyły konstrukcji Cross Car, stworzonej przez miejscową federację z pomocą FIA.

Z takiego obrotu sprawy zadowolony był także Ben Sulayem.

- Dotrzymał obietnicy – stwierdził prezes FIA, przepytywany przez dziennikarzy.

- Jest zadowolony i usatysfakcjonowany oraz szczęśliwy, że mógł spędzić czas z dzieciakami, które chcą coś osiągnąć w motorsporcie.

- Jak mistrz i jako ambsador, powinieneś coś oddawać społeczeństwu. To rodzaj posługi społecznej i fajnie byłoby gdyby każdy kierowca i mistrz takie coś czynili. Dużo mówimy o różnorodności, a czy jest lepsze miejsce ku temu niż właśnie to? Tutaj mamy prawdziwą różnorodność.

- W przyszłości nie powinniśmy postrzegać tego jako karę, ale gest ze strony kierowców. Może wpiszę to do umowy związanej z superlicencją?

Czytaj również: