Przyleciałem tu w środę i poszło nam tak dobrze. Mieliśmy duże wsparcie ze strony kibiców. Wspaniale było widzieć tak wielu Brytyjczyków. Team wykonał wyjątkową pracę - to był jeden z najcięższych wyścigów w tym roku. Jestem bardzo zadowolony i dumny z zespołu. Robimy co możemy, żeby zbliżyć się do Red Bulla. Na innych torach, gdzie jeździmy z większym dociążeniem, oni ciągle są z przodu, jednak nie mam wątpliwości, że zmniejszyliśmy ich przewagę. To jasne, że w wyścigowe weekendy wykonujemy lepszą pracę. Liczę, że tak będzie nadal. To dla mnie szczególny dzień. Zdobyłem tutaj pierwsze Grand Prix i powtórzenie tego po trzech latach stanowi prawdziwą przyjemność.
JENSON BUTTON: - To był wielki wyścig, przyjemny, choć dosyć ciężki, sprawiający naprawdę frajdę. Bardzo trudno było ocenić, kiedy można cisnąć ze względu na opony. Myślę, że przypuszczalnie za wcześnie atakowałem w drugiej części wyścigu, ale to dało mi P2, a zatem wielkie dzięki dla całego teamu. Ten facet (Hamilton) był fenomenalny. Cieszę się, że finiszowałem blisko niego i mam trochę punktów. Wyścig był ekscytujący, wspaniały do oglądania. Opony zachowywały się trochę inaczej niż normalnie, co sprawiło, że mieliśmy kapitalny wyścig. Mój inżynier Jacob Andreasen zachorował i musiał wrócić do domu przed kwalifikacjami. Z początku pracował nad set-upem, więc ten wynik zawdzięczam również jemu. Potem miałem Phila Prewa, głównego inżyniera, który w ostatnich latach pracował z Lewisem. To zawsze interesujące, kiedy pracujesz z nowymi ludźmi, którzy mają nowe pomysły. Liczę, że Jakob wyzdrowieje i zobaczymy go z powrotem na torze.
FERNANDO ALONSO: - Myślę, że to był dla nas dobry dzień.Tu w Kanadzie, samochód okazał się bardzo konkurencyjny. Miałem dzisiaj dużą szansę na zwycięstwo. Walcząc z Lewisem, wyprzedziłem go dzięki fantastycznej pracy w depo. Straciłem miejsce podczas dublowania, a potem jeszcze jedno - uciekło nam 10 punktów, bo mamy 15 zamiast 25. Wspaniale wróciliśmy jednak w mistrzostwach. W Turcji znajdowaliśmy się 50 sekund za McLarenem, a tu walczyliśmy o wygraną. Zmierzamy we właściwym kierunku i myślę, że powróciliśmy do walki. W wyścigu było naprawdę ciasno. Stoczyłem parę fajnych pojedynków. Dla mnie to świetne uczucie, kiedy znów mogę rywalizować o zwycięstwo i jestem na podium.
SEBASTIAN VETTEL: - Byłem zaskoczony, kiedy zjechałem na pierwszy stop jako lider, a wróciłem na czwartym miejscu. Myślę, że sprawdziły się wszystkie nasze przewidywania. Tak jak przypuszczaliśmy, inni wcześnie zjechali po nowe opony. Zazwyczaj dla nich byłoby po wyścigu, ponieważ powinni ugrzęznąć w korku, ale tak się nie stało. Byli przede mną, kiedy wyjechałem po pit stopie, a zatem musimy sprawdzić, co się wydarzyło. Od połowy wyścigu miałem kłopoty ze skrzynią biegów, a to oznaczało, że musiałem zwolnić. Z powodu dublowanych samochodów, na dwóch okrążeniach straciłem 6 sekund do Jensona i dlatego nie mogłem powalczyć o podium. Dobrze jednak, że mamy te punkty. Nie byliśmy faworytami przed weekendem, a jednak pojechaliśmy dobrym tempem i zaskoczyliśmy tym paru ludzi. W wyścigu nie mogliśmy pokazać naszego prawdziwego tempa, ale sytuacja jest obiecująca. Na czele tabeli zrobiło się ciasno i sytuacja bardzo szybko może się zmienić. Z naszej strony nie ma powodu do paniki. Mamy bardzo dobry samochód i czekamy na Walencję.
MARK WEBBER: - Opony odegrały dużą rolę w dzisiejszym wyścigu. My zrobiliśmy, co się dało. Mam mieszane uczucia po porannej karze. Na początku przejechałem parę dobrych okrążeń, ale to odbiło się na stanie opon i musiałem zjechać trochę wcześniej, niż zamierzałem. W drugiej części prowadziłem i obserwowałem przewagę nad Lewisem. Początkowo trochę się oddalałem, kiedy on utrzymywał tempo, pozwalające dotrzeć do mety. Starałem się jechać równo, jednak w końcu opony nie wytrzymały tego tempa i się skończyły. Tutaj praktycznie nie da się zapobiec zniszczeniu opon - bez względu na to, jak wolno jedziesz. W końcu tak naprawdę nie byłem zaskoczony, kiedy po drugim stopie wróciłem jako piąty. Wiedziałem, że ludzie z przodu byli ciasno upakowani za Lewisem. Potem zmniejszyliśmy obroty, żeby zaoszczędzić silnik na następny wyścig. Spodziewaliśmy się, że w Kanadzie będzie dla nas ciężko i w końcu znaleźliśmy się bliżej czoła, niż sądziliśmy. Miałem dzisiaj ochotę na trochę szampana. Nie udało się, ale wrócimy!
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.