Niezbyt wiele na Bahrajn

- Nie mamy zbyt wiele na Bahrajn, ale na Barcelonę szykujemy poprawki. Nadal prowadzimy prace rozwojowe nad pakietem. Wpłynie on na aerodynamikę, lecz nie jestem pewny, jak daleko możemy pójść z podwójnym dyfuzorem i czy użyjemy go w Barcelonie. Zdecydowanie nie zobaczymy pełnego potencjału. Prace nad dyfuzorem dopiero się rozpoczęły i będą trwały nadal.

Nowy układ sił na polach startowych odświeża obraz w F1, co jest pozytywne nawet w tym przypadku, kiedy my z tego nie korzystamy. Flavio Briatore ma jednak rację mówiąc, że zmarnuje się dużo czasu i pieniędzy, nim znowu wszyscy będziemy grać na tym samym poziomie. To nie jest dobre dla sportu. Sport jest tylko wtedy interesujący i ekscytujący, jeżeli wszyscy grają według tego samego regulaminu. Musimy jak najszybciej wrócić do takiej sytuacji.

Co do naszych rezultatów, istnieje kilka czynników, których nie było w poprzednich sezonach. Jeżeli spojrzymy na stawkę kierowców, wówczas zauważymy, że pierwszego dzieli od ostatniego 1,5 sekundy. Kilka lat temu było to nawet 5-7 sekund. Obecnie najmniejszy błąd w ustawieniu samochodu lub błąd kierowcy powodują spadek na polach startowych. To przytrafiło się nam w Chinach - i wcześniej zdarzyło się też innym zespołom. Dla kibiców to ogólnie dobra sytuacja, dla nas również - dopóki sami nie spadamy w wynikach.

Nie powiedziałbym, iż w naszym przypadku chodzi wyłącznie o dyfuzor. Widzieliśmy, że inne teamy przeżywają huśtawkę wyników, co jest całkiem normalne przy nowej interpretacji regulaminu. Każdy wprowadza poprawki z wyścigu na wyścig, a to zaciemnia obraz.