Norris wskazał swój najlepszy sezon

Lando Norris ma za sobą już piąty rok startów dla McLarena, w barwach którego zadebiutował w F1 w sezonie 2019.

Brytyjska stajnia zaliczyła bardzo trudny początek minionej kampanii. Jednak dzięki wytężonym pracom rozwojowym zdecydowanie poprawili osiągi MCL60 i doszli do statusu regularnego rywala Red Bull Racing. To wszystko przyczyniło się do tego, że Norris osiągnął swoje rekordowe statystyki. Siedem razy gościł na podium. Miał także okazję prowadzić w wyścigach w Silverstone i Austin.

Zapytany o ocenę swojego sezonu 2023 w wywiadzie udzielonym dla Motorsport.com, Norris odpowiedział: - Myślę, że za mną najlepszy rok.

- W mojej opinii był to również najznakomitszy sezon dla nas jako zespołu. Wiele rzeczy jest oczywistych, przede wszystkim sukces w uporaniu się z problemami, które trapiły nas podczas trudnego początku mistrzostw - kontynuował.

- Zaliczyliśmy sporo świetnych występów zarówno pod względem samej jazdy jak i udanych wyścigów. Meksyk [gdzie Norris awansował z siedemnastego na piąte miejsce wykonując serię efektownych manewrów wyprzedzania po drugim starcie] prawdopodobnie był kulminacyjnym momentem - mówił dalej.

Niedawno szef zespołu McLarena, Andrea Stella, powiedział dla Motorsport.com, że w 2023 roku Norris wykazał dużo lepszą zdolność w kontekście zrozumienia różnych aspektów prowadzenia samochodu. Wspomniał m.in. o lepszym zarządzaniu oponami i adaptacji stylu jazdy w zależności od zmieniających się warunków. To pomogło formacji z Woking utrzymać się bliżej Maxa Verstappena w porównaniu z wieloma innymi rywalami.

Norris podkreślił, że mimo tych pochlebnych słów, nadal uważa, iż każdego tygodnia musi się dostosowywać do danych okoliczności, aby osiągać jak najlepsze wyniki w wyścigach, zwłaszcza w istotnej kwestii kontrolowania pracy ogumienia.

- Dalej bywa, że nie czuję się komfortowo. Co tydzień zakładam, że samochód będzie zachowywał się w określony sposób, co często nie odpowiada rzeczywistości - przekazał. - Czasami muszę zmieniać swoje podejście do jazdy, ale jest to akurat normalne.

- W Formule 1 często dokonywane są szybkie oceny. Jeśli kierowca osiągnie dobre rezultaty przez dwa kolejne weekendy, ludzie szybko stwierdzają, że „wrócił” do dobrej formy. Jednakże w kolejnych zawodach sytuacja może się całkowicie odwrócić - wskazał. - Od czasu do czasu zawsze miewałem udane wyścigi, ale kompleksowo spoglądając na miniony sezon, częściej sięgałem w niedziele po oczekiwane rezultaty.

- Bez względu na warunki, bez względu na to, czy było gorąco czy zimno, czy samochód był naprawdę szybki czy sprawiał problemy, czy ustawienia były takie, jakie chciałem, czy nie, czy startowałem z przodu czy z tyłu - zawsze potrafiłem jak najlepiej wykorzystać sytuację, w której się znajdowałem - podkreślił. - Odpowiednio dostosowywałem się do różnych scenariuszy i warunków. W tym aspekcie poprawiłem się zdecydowanie w minionym roku.

24-latek przypisał swoje postępy w Formule 1 „czasowi i wysiłkowi włożonemu w to”, co obejmowało „wiele pracy w symulatorze oraz analizy licznych danych”. W ramach tych działań przyglądał się swoim wcześniejszym występom oraz brał pod lupę jazdę innych reprezentantów McLarena , którym partnerował od czasu wstąpienia w szeregi zespołu.

- Nie zamierzam zdradzać żadnych tajemnic. Generalnie dużo pracowałem w symulatorze. To był jeden z kluczowych elementów - powiedział.

- Analizowałem także wiele danych. Porównywałem się z Danielem [Ricciardo, 2021-2022], z Oscarem [Piastrim, od 2023], a nawet z Carlosem [Sainzem, 2019-2020]. Sięgnąłem daleko wstecz, aby zrozumieć, co robiłem źle, a co dobrze, również jeśli chodzi o moich partnerów, Daniela, czy obecnie Oscara. Po prostu za mną sporo pracy- podsumował.