O co chodzi Ecclestone`owi?
Za nami dwa wyścigi Formuły 1 sezonu 2003 i wszystko wskazuje na to, że zmiany w przepisach odniosły oczekiwany skutek.
Po kilku wyjątkowo nudnych sezonach, których apogeum przypadło na zeszły rok, wreszcie coś zaczęło się dziać. Podczas kwalifikacji kierowcy zajmują nietypowe dla siebie pozycje, a w wyścigach jesteśmy świadkami walki na torze, a nie tylko walki na strategie w boksach.
Od Grand Prix Australii toczy się dyskusja, czy nowy regulamin wywarł na wyścigi Grand Prix pozytywny wpływ czy wprost przeciwnie. Dla kibica odpowiedź jest chyba jasna. Okazuje się jednak, że w gronie możnych F1 o dziwo pojawia się sporo nieprzychylnych opinii, a prym wiedzie tutaj szef F1, Bernie Ecclestone, który po raz kolejny wyraził swoje niezadowolenie. Tym razem skrytykował nową formułę kwalifikacji. Nazwał ją „okropnością”. Stwierdził, że teraz nie ma walki i emocje treningu kwalifikacyjnego zniknęły.
„Kierowcy nie jeżdżą teraz na maksimum możliwości. Robią tylko jedno szybkie okrążenie, po czym zjeżdżają do boksów i mogą tylko obserwować konkurentów. Nowy system, się nie sprawdza. Musimy trochę poczekać i zmienić przepisy. Oni chcą zmienić nasz sport w show. Czy widzicie teraz show?” – pyta Ecclestone.
Podobne zdanie na ten temat ma... Ron Dennis. Wydawałoby się, że szef McLarena, jak na razie najbardziej skorzystał na zmianie regulaminu, bo to przecież jego bolidy wygrały obydwa wyścigi i jego zespół prowadzi w klasyfikacji producentów. Jego zdaniem prawdziwym testem szybkości i możliwości bolidów jest kwalifikacja, w której wszyscy jadą z minimalną ilością paliwa, a nie kalkulują. To jest esencja tego sportu.
„Jeśli pójdziemy w kierunku show, będzie to ze szkodą dla wyzwania technologicznego, które zawsze było fundamentem wyścigów Formuły 1. Eksperci od razu to wyczują i zamiast pisać o F1 zaczną pisać o show, a to pchnie nas w złym kierunku.”
Zupełnie inny pogląd na sprawę ma prezydent FIA Max Mosley, ojciec reformy.
„Regulaminu nie można zmieniać w trakcie sezonu bez jednomyślnej zgody. Większość zespołów wie, że z ostateczną oceną wpływu nowych przepisów na Formułę 1 trzeba jeszcze poczekać.”
Trudno oprzeć się wrażeniu, że w walce na słowa pomiędzy Ecclestonem i Mosleyem nie chodzi tylko o dobro Formuły 1...
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.