Pod kontrolą Hamiltona

Po odpadnięciu Sebastiana Vettela, który przebił oponę i uszkodził zawieszenie na pierwszym okrążeniu, Lewis kontrolował wyścig osiągając metę 8,4 sekundy przed Fernando Alonso. Jenson Button przez połowę wyścigu radził sobie bez KERS, ale dotarł na podium. Mark Webber pojechał na trzy stopy i zostawił za sobą Felipe Massę. Punktowaną dziesiątkę uzupełnili Nico Rosberg, Michael Schumacher, Adrian Sutil, Paul Di Resta, który tylko raz zmieniał opony - i Kamui Kobayashi.

Vettel dobrze wystartował, ale uszkodził prawą tylną oponę i wykonał piruet na zakręcie 2. W depo uznano, że uszkodzenia RB7 wykluczają dalszą jazdę. Dwukrotny mistrz świata odpadł z wyścigu po raz pierwszy od Korei Płd. 2010.

Prowadził Hamilton przed Alonso, który po starcie zostawił za sobą Webbera, a na przeciwległej prostej wyprzedził Buttona. Bruno Senna zjechał po pierwszym okrązeniu. Sergio Perez wymienił nos Saubera.

Fernando Alonso tracił 1,9 sekundy do Hamiltona. Obydwaj wykonali pit stop po 16 okrążeniu - podobnie jak Button, Sutil i Schumacher. Webber i Rosberg zatrzymali się po następnym kółku. Sebastien Buemi widniał w siódemce, ale po 19 rundach skierował się do depo z powodu awarii hydrauliki.

Pastor Maldonado, a po nim Bruno Senna otrzymali drive through za ignorowanie niebieskiej flagi. Na 33 okrążeniu poinformowano Jensona Buttona przez radio, że działa KERS. Strata do Alonso wynosiła już jednak 16 sekund. Mark Webber, który po pierwszym pit stopie spadł za Felipe Massę, ponownie otrzymał miękkie opony (35). Button (36), a po nim Hamilton i Massa (40) zjechali po twarde.

Alonso pozostał na miękkich Pirelli do końca 43 okrążenia. Uzyskał 20-sekundową przewagę nad Hamiltonem, ale pit stop nie był perfekcyjny. Fernando wrócił na tor 4,4 sekundy za Lewisem. Webber (45), a następnie Button (48) wyprzedzili Rosberga. Felipe Massa popełnił błąd i znalazł się poza torem na zakręcie 1, co ułatwiło zadanie Webberowi. Australijczyk zatrzymał się po twarde opony na jedno okrążenie przed metą - i wyprzedził Massę o 14 sekund.

Fot. McLaren