Russell: Williams nadal jest najsłabszy
George Russell nie popada w hurraoptymizm i uważa, że obecna forma Williamsa nadal nie pozwoli mu na walkę o awans do drugiej części kwalifikacji podczas weekendów F1.
Autor zdjęcia: Evgeniy Safronov
Brytyjska ekipa ma za sobą jeden z najgorszych sezonów w swojej historii. Williams zamknął stawkę producentów i zdołał wywalczyć jedynie punkt. Brytyjczyk zakończył sezon z zerowym dorobkiem.
- Bez wątpliwości jesteśmy w lepszej sytuacji, ale wydaje mi się, że realistycznie patrząc, nadal jesteśmy najwolniejsi. Nie dam się ponieść emocjom, ale zdecydowanie zmniejszyliśmy straty. To wszystko, na co mogliśmy liczyć zimą. Pojedziemy do Melbourne i zobaczymy. Jak powiedziałem, nie oczekuję, że zobaczymy nas w Q2 lub Q3. Zdecydowanie się poprawiliśmy, ale wszystkie oczekiwania są pod kontrolą - mówił Russell.
- Zeszłoroczny samochód pozwalał mi kwalifikować się na dziewiętnastym miejscu i tak kończyłem wyścigi. Mam nadzieję, że w tym roku wyniki będą lepsze i wykorzystamy okazję, by trochę się pościgać. Oczekiwania są jednak pod kontrolą. Testy w Barcelonie to jedno, a start w Melbourne będzie zupełnie inną historią - dodał.
Russell uważa, że Williams jest na początku procesu odbudowy, jaki kilka lat temu przechodził McLaren: - Jako Williams chcemy rozwijać się dużo lepiej. Celem nie jest zamykanie stawki i w ciągu najbliższych lat powinniśmy zrobić spore postępy. Mam nadzieję, że to punkt zwrotny, ale czeka nas długa droga. Myślę, że McLaren jest najlepszym przykładem tego, jak długo zajęło im odzyskanie miejsca, w którym są teraz. Jedziemy do Melbourne, by maksymalnie wykorzystać auto.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze